– Udzielając narkotyków, mieliście wiedzę, że popełniacie przestępstwo. Dawanie ich osobom małoletnim oznacza, że bierzecie na siebie odpowiedzialność za ich życie i zdrowie. Wychodząc z tej sali, miejcie świadomość, że zaważyliście na życiu pewnych osób – powiedziała sędzia Katarzyna Obst.
Zobacz: Dilerzy przyznali się do winy
Kamil K. został skazany na trzy i pół roku więzienia. Michał S. spędzi za kratkami trzy miesiące krócej. Mężczyźni już wcześniej przyznali się do winy i chcieli dobrowolnie poddać karze.
Przypomnijmy, że obaj zostali zatrzymani w sierpniu ubiegłego roku, tuż po tragicznej śmierci 14-letniej Nikoli z Poznania, która po zapaleniu marihuany fatalnie się poczuła i trafiła do szpitala. U dziewczynki stwierdzono wówczas zatrucie narkotykiem. Jej stan był krytyczny i z każdym dniem się pogarszał. Lekarzom nie udało się jej uratować.
Nikola kupiła narkotyki od oskarżonego Kamila K. W środę podczas rozprawy mężczyzna zalał się łzami.
W prokuraturze nadal toczy się odrębne postępowanie dotyczące narażenia dziewczynki na utratę życia i zdrowia. Lekarze, którzy zajmowali się 14-latką, przypuszczali, że zażyła silny dopalacz. Publicznie komentowali, że sama marihuana nie powinna doprowadzić do tak poważnego stanu. Biegłym z Zakładu Medycyny Sądowej udało się jednak zidentyfikować w organizmie zmarłej nastolatki jedynie marihuanę.
Z tego powodu, ani Kamil K., który sprzedał jej marihuanę, ani żadna inna osoba, nie usłyszała w tej sprawie innych zarzutów.
– Materiał dowodowy na to nie pozwolił – powiedział nam prokurator Ireneusz Zięba.