Proces znanego polityka PO. Zeznawali kolejni pacjenci kliniki S. Mówili o dopłatach

Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Sławomir Neumann to jeden z czołowych polityków PO i były wiceminister zdrowia. Jest jednym z oskarżonych w sprawie kliniki S.
Sławomir Neumann to jeden z czołowych polityków PO i były wiceminister zdrowia. Jest jednym z oskarżonych w sprawie kliniki S. fot. Adam Jankowski
- Operacja była darmowa na NFZ, ale za lepszą soczewkę musiałam dopłacić 1500 zł - zeznała we wtorek przed sądem jedna z pacjentek kliniki S. Na ławie oskarżonych w głośnym procesie zasiada Sławomir Neumann, były wiceminister zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL. Znanemu politykowi grozi nawet 10 lat więzienia.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa proces znanego polityka PO Sławomira Neumanna, a także Adama T., Agnieszki O. oraz Krzysztofa R. Akt oskarżenia w sprawie oszustw przy kontraktowaniu i realizacji usług medycznych z zakresu okulistyki w Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2012-2014 Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, która prowadziła śledztwo, skierowała w 2020 r.

Zeznawali wiekowi pacjenci

Na rozprawę 30 maja stawiło się sześciu świadków - byłych pacjentów kliniki S. (sąd zakazał podawania pełnej nazwy placówki). Wszyscy w wieku od 75 do 86 lat.

- Kilkanaście lat temu miałam robioną operację usunięcia zaćmy. Byłam bardzo zadowolona z tego zabiegu. Przedstawiono mi różne opcje, wybrałam taką, gdzie trzeba było dopłacić za lepszą soczewkę. Ale co do tego nie było żadnych nacisków. Zapłaciłam za soczewki 1500 zł, choć sama operacja była darmowa - przyznała 75-letnia Anna J.

- W 2012 roku miałem dwa zabiegi na jedno i drugie oko. Do tej pory się leczę, muszę przyjmować zastrzyki. Ale teraz i tak jest już dużo lepiej, bo po operacji zacząłem chodzić bez okularów. Przed zabiegiem poinformowano mnie, że po dopłacie można dostać lepsze soczewki, ale postanowiłem nic nie dopłacać i zrobiłem wszystko na fundusz - mówił z kolei Aleksander B. 86-letni emeryt. Kolejnym świadkiem była 81-letnia Anastazja D.

- Miałam zabieg usunięcia zaćmy w klinice S. Było to w 2012 lub 2013 roku. Raczej nie dopłacałam nic do zabiegu. W rejestracji była rozmowa na temat wyboru soczewek. Były różne soczewki do wyboru: płatne, bezpłatne, gorsze, lepsze. Postanowiłam nic nie dopłacać, pomyślałam, że co ma być, to będzie. Niestety okazało się po jakimś czasie, że muszę mieć kolejne operacje, bo zaćma mi powróciła. Ale powtórnych operacji nie dało się już zrobić na NFZ, trzeba było zapłacić. Wtedy już wybrałam inną klinikę, bo okazało się, że w niej jest taniej niż w S. - przyznała pacjentka.

Następnie zeznawała 86-letnia Anna S. - Gdy miałam robioną pierwszą z operacji, to zaproponowano mi lepszą soczewkę. Skorzystałam z tej propozycji. Nikt na mnie nie naciskał, miałam prawo wyboru, mogłam wybrać gorszą soczewkę na NFZ. Nie pamiętam już ile zapłaciłam. Po prostu dałam gotówkę i otrzymałam paragon - przyznała kobieta.

- Miałem dwie operacje, a potem po roku poprawkę laserową, bo ponoć coś mi się w jednym oku odkleiło i zacząłem widzieć podwójnie. Nie dopłacałem nic do operacji - dodawał 75-letni Adam G. Ostatnim ze świadków była Barbara J. - Mam już 85 lat, nie pamiętam dokładnie szczegółów tej sprawy. Nie pamiętam nawet, kiedy miałam robioną operację, ale chyba nic za nią nie płaciłam, choć zdaje mi się, że takie coś mi zaproponowano - stwierdziła.

Neumann nie przyznaje się do winy

Sławomir Neumann, podobnie jak żaden z innych oskarżonych, nie stawił się na majowej rozprawie. W sądzie ostatnio widziany był... 20 grudnia ub.r. W złożonych wówczas wyjaśnieniach nie przyznał się do winy. Polityk jest oskarżony o to, że w okresie od października do grudnia 2013 roku, działając jako sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, przekroczył swoje uprawnienia wobec dyrektora Mazowieckiego Oddziału NFZ, wywierając na niego presję oraz przedstawiając mu wadliwą interpretację Ministerstwa Zdrowia, aby ten mógł zawrzeć aneks przedłużenia umowy w celu realizacji usług okulistycznych z kliniką medyczną.

- Klinika S. składała do ministerstwa pisma, w których skarżyła się na działania NFZ. Te pisma były kierowane do Departamentu Ubezpieczeń Zdrowotnych, który odpowiadał za nadzór nad NFZ. W pewnym momencie miałem wrażenie, że pisma te wpływały już do ministerstwa co drugi dzień. Ale sprawa była dosyć prosta, dotyczyła niezachowania terminów. Nigdy nie przygotowywałem własnoręcznie żadnego pisma. Jedyną rzeczą, którą sam zrobiłem i podpisałem była kartka świąteczna. Każde pismo przygotowuje odpowiedni departament. Pracownicy doskonale wiedzą sami, co mają robić. Skarg na działania NFZ jest prawdopodobnie kilkadziesiąt rocznie. Na bieżąco rozpatrują je pracownicy departamentów. Ja nigdy żadnej sprawy nie polecałem przyspieszać, czy rozwiązywać - mówił.

O co chodzi w sprawie?

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na skutek zawiadomień o przestępstwie złożonych w 2013 r. przez Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, Dyrektora Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ oraz pacjentów kliniki. Aktem oskarżenia objęci zostali między innymi Sławomir Neumann, ówczesny Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia oraz Adam T., ówczesny Dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, stawiane im zarzuty dotyczą "przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych w kwocie 13,5 mln zł przez warszawską klinikę medyczną". Aktem oskarżenia objęto również Krzysztofa R. i Agnieszkę O. – prezesa i wiceprezesa zarządu Kliniki S. Prokuratura zarzuciła im między innymi oszustwa na szkodę ponad 2000 pacjentów kliniki. Według prokuratury, kierowana przez nich lecznica miała nałożyć na pacjentów dodatkowe, sprzeczne z obowiązującymi przepisami dopłaty do zabiegów usunięcia zaćmy w łącznej kwocie blisko 2,5 mln zł.

"Przedstawiciele spółki informowali pacjentów, że soczewki proponowanej przez nich firmy wszczepiane w związku z zabiegiem usunięcia zaćmy nie są refundowane i należy za nie uiścić dodatkową opłatę 600 lub 1500 zł - w zależności do modelu. W rzeczywistości świadczenia te były w całości finansowane przez NFZ. Ponadto wbrew ich zapewnieniom, dodatkowo płatne soczewki nie miały właściwości, o jakich zapewniali, a ich średnia cena była faktycznie niższa od szacunkowej ceny soczewki ustalonej przez NFZ i Polskie Towarzystwo Okulistyczne dla zabiegu usunięcia zaćmy" - podała Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

od 16 lat

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miki
30 maja, 15:06, 8gwiazdek=osiem set:

Złodziejskiego, POsrānego ćpuna wreszcie "opiłują"...

Po tym co wyprawiał ten pajac i wygadywał powinien zamieszkać w kartonie po butach na ulicy są kraje żeby tak skończył

M
Miki
Ciekawe czy koledzy będą go bronić jak Niepodległości
8gwiazdek=osiem set
Złodziejskiego, POsrānego ćpuna wreszcie "opiłują"...
d
doktryna peło
neumann , grodzki ,nowak , gronkiewicz-waltz ,tusk , gawłowski ,

syn tuska , uff.... ta lista się wydłuża ...
F
FdS
Patologia Obywatelska
Wróć na i.pl Portal i.pl