Jest Pan ministrem kultury i dziedzictwa narodowego niemal osiem lat. W ewentualnej trzeciej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości chciałby Pan dalej sprawować tę funkcję, czy widzi się Pan w innym miejscu?
Polityka to służba i realizacja dobra publicznego. Wszelkie decyzje – w tym personalne – podejmować będziemy w naszym środowisku politycznym po wygranych wyborach. Na pewno w kulturze jest jeszcze parę rzeczy do zrobienia. Mam doświadczenie i przygotowanie, aby kontynuować tę misję. Ale jest za wcześnie, żeby w ogóle cokolwiek mówić. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Najpierw musimy wygrać wybory, a później będziemy podejmować poważne decyzje dotyczące tego, jak ma wyglądać dalej zarządzanie i reformowanie Polski.
Osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości to prawie 8 tys. inwestycji w kulturę i zwiększenie budżety na kulturę o ponad sto procent. Powiedział Pan przed chwilą, że jest jeszcze parę rzeczy do zrobienia w kulturze. Co na przykład?
Chcemy np. wprowadzić darmowe bilety do narodowych instytucji kultury i muzeów, dla młodzieży i dla osób starszych. Ponadto na pewno trzeba uporządkować i wzmocnić system promocji polskiej kultury za granicą – tu również mamy przygotowane rozwiązania.
Rozumiem, że byłoby to w trzeciej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości?
Tak. Poza tym na pewno w trzeciej kadencji – jest już ustawa i to zapowiadaliśmy – chcemy powołać Narodową Agencję Rewitalizacji Dziedzictwa, czyli dopełnić systemowej zmiany w obszarze odbudowy i ochrony zabytków. Przez te dwie kadencje zwiększyliśmy kilkukrotnie finansowanie programu ochrony zabytków. Rząd PO-PSL wydawał na to ok. 90 mln zł, a my 250-260 mln zł rocznie. To jednak wciąż za mało. Dlatego wprowadziliśmy Rządowy Program Odbudowy Zabytków o wartości ponad 3 mld zł. Ten program cieszy się niebywałym powodzeniem. Wprowadziliśmy także ulgi podatkowe dla właścicieli, którzy remontują zabytki. A Agencja dopełni systemu wsparcia państwa dla odnowy i odbudowy zabytków, które przecież są najważniejszymi materialnymi pamiątkami naszej historii i ważnym źródłem naszej tożsamości – ale także potężnym kołem zamachowym polskiej gospodarki.
