„Najlepsi z najlepszych, najwspanialsze umysły, jakie polska medycyna ma do zaoferowania. Bardzo dziękuję za ich mądrość i wkład w walkę z COVID-19” – tak o członkach Rady Medycznej napisał wczoraj na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Została powołana pod koniec października. Z Wrocławia weszły do niej dwie osoby: prof. Krzysztof Simon, kierownik kliniki na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym i ordynator oddziału w szpitalu zakaźnym przy ul. Koszarowej oraz prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Profesor Simon od początku epidemii w wielu publicznych wypowiedziach krytykował rząd za to, jak źle przygotował nas do pandemii. W marcu brakowało nawet podstawowych środków ochrony dla personelu medycznego. Chwalił natomiast za pierwsze restrykcje, szybko i skutecznie wprowadzone.
Kilka dni temu – w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl – mówił nawet, że ten marcowy „lockdown” to był sukces. Ale jego efekty szybko zaprzepaszczono, zbyt radykalnie luzując wszelkie restrykcje.
Rząd przespał ostatnie cztery miesiące – mówi dziś ostro pan profesor.
I wylicza czym zajmowano się , zamiast przygotowywać do walki z pandemią:
Wybory – po co te wybory były robione, potem walka z kobietami, z rolnikami o te futrzaki, teraz z aborcją. Myśmy mieli się zjednoczyć i rozumiałem wystąpienia premiera, że mamy się jednoczyć, ale jego wicepremier mówi zupełnie co innego pan Kaczyński. No to mamy efekty.
