Śledztwo w sprawie ojca dziesięciorga dzieci z niewielkiej miejscowości w pow. brzozowskim toczyło się od ubiegłego roku.
Szokujące fakty wyszły na jaw po tym jak w listopadzie zaginął 12-letni syn małżeństwa S. Akcja poszukiwawcza trwała dwa dni. Zaangażowano do niej kilkaset osób. Daniel odnalazł się w lesie. Był bosy i zziębnięty.
W trakcie rutynowych czynności, związanych z poszukiwaniami, policjantki które przyjechały do domu rodziny S. nabrały podejrzeń, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa na tle seksualnym. Jego ofiarą mogła być jedna z młodszych sióstr chłopca.
Od razu zatrzymano ojca dzieci. Matka, ze względu na stan psychiczny, trafiła do szpitala. Dzieci przewieziono do ośrodka opiekuńczego.
Dochodzeniem zajmowała się początkowo brzozowska prokuratura. Później Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Ona też zdecydowała o postawieniu dodatkowych zarzutów 38-letniemu Krzysztofowi S. Według ustaleń śledczych mężczyzna krzywdził nie jedną, ale trzy córki.
Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Brzozowie. Obejmuje on trzy zarzuty z art. 200 KK par. 1.
- Dotyczą one doprowadzenia do innych czynności seksualnych trzech małoletnich dziewczynek
- wyjaśnia prokurator Agnieszka Kępka rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Córki Krzysztof S. miał molestować kilkukrotnie. A czynów tych dopuścił się w okresie od kwietnia do listopada 2018 roku.
W trakcie postępowania 38-latek składał jedynie krótkie wyjaśnienia i nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. - Ale oczywiście okaże się co będzie mówił przed sądem - dodaje prokurator Agnieszka Kępka.
Krzysztof S. był badany przez biegłych - lekarzy psychiatrów i seksuologa. - Z ich opinii wynika, że miał zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem - mówi prokurator Agnieszka Kępka. I dodaje, że mężczyzna może brać udział w postępowaniu. Najprawdopodobniej proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami.
38-latek od dnia zatrzymania (w listopadzie ub. roku) przebywa w areszcie tymczasowym. W ostatnich dniach został on przedłużony.
Krzysztofowi S. grozi kara 12 lat pozbawienia wolności.
Oskarżenie Krzysztofa S. nie kończy jeszcze prokuratorskiego śledztwa dotyczącego rodziny z Izdebek. Wyłączone zostały jeszcze materiały do dwóch odrębnych postępowań.
- Dotyczą one niedopełnienia obowiązków przez pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dzieci przez nienależyte wykonywanie obowiązków przez pracowników opieki społecznej jak również rodziców - wylicza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokurator Agnieszka Kępka dodaje, że śledztwo obejmuje też przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji w zakresie udzielenia dziennikarzom informacji odnośnie postępowania.
MATERIAŁ ARCHIWALNY: Odnaleziono poszukiwanego 12-latka. Pomógł sąsiad, który w lesie rozpoznał psa należącego do chłopca
Źródło:
TVN 24
