W dniu 16 grudnia 2016 roku, całkowicie lekceważąc wszelkie standardy demokratycznego państwa prawa, PiS przegłosował w Sejmie RP jeden na najbardziej niekonstytucyjnych i podłych aktów "prawnych" tzw. ustawę represyjną, zwaną także dezubekizacyjną. Stało się to dokładnie w 94 rocznicę zamordowania przez skrajnego nacjonalistę, pierwszego Prezydenta Polski, prof. Gabriela Narutowicza. Ta ciągłość hańby polskiej prawicy jest symptomatyczna - mówi uczestnik protestu, płk Sławomir Sadowski.
Pułkownik Sadowski, jeden z protestujących mówił nam, że spotkali się oni przed sądem ponieważ boją się tego, co obecnie dzieje się w naszym państwie z niezawisłymi sądami. Twierdził on, że na obecne wyroki wydawane przez sędziów - w obecnych czasach wpływ mają mieć politycy rządzącej partii, i na to nie ma właśnie zgody protestujących.
Bardzo trudna sytuacja w jakiej znalazło się polskie sądownictwo, poddawane nieustannej presji i szykanom za jakiekolwiek przejawy niezależności i niepodporządkowania się obecnej władzy, odbiła się także na naszych sprawach - tłumaczy Sadowski. Nikogo nie obchodzi, że bardzo wiele osób z naszego środowiska, z racji wieku, chorób, degradacji materialnej, często nie pozwalającej nawet na wykupienie leków, po prostu umiera, nie doczekawszy się nie tylko sprawiedliwości, ale nawet szansy przedstawienia przed polskimi sądami swoich krzywd. My wszyscy dotknięci ustawą, prawie bez wyjątku przyzwoici, uczciwi ludzie w podeszłym wieku, nigdy nie łamiący prawa, a przez lata rzetelnie służący Polsce, zostaliśmy całkowicie zaskoczeni, wręcz zaszokowani formą i skalą wymierzonych nam represji - dodaje pułkownik.
Dla sędziów, kierujących się regułami prawa i Konstytucją jako najwyższym aktem legislacyjnym, decyzje obniżające nam świadczenia okazały się w sposób oczywisty niesprawiedliwe i bezprawne. Z uznaniem można przeczytać klarowne uzasadnienie ogłoszonych wyroków, których sporządzenie, wobec świadomie stworzonej przez rządzący PiS sytuacji chaosu prawnego i absurdu obowiązywania ustawy nie spełniającej elementarnych norm, nie było łatwe. Dzięki takim postawom w sądach okręgowych wielu miast Polski, zapadło już około 40 wyroków przywracających wypłacanie świadczeń w wysokości nieobniżonej ustawą - mówi pułkownik Sławomir Sadowski.
Protestujący zebrali się pod Sądem Okręgowym w Białymstoku około 7:45 we czwartek, 5 grudnia. W pikiecie brało udział około 10 osób. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty, na których widniały napisy "Wielki szacunek niezawisłym sędziom" oraz "Represjonowani Białystok popierają protest przed SO Warszawa".
