Protesty w Peru. Co najmniej 54 ofiary śmiertelne, ponad 700 rannych od początku niepokojów

OPRAC.:
Adam Kielar
Adam Kielar
Trwają protesty w Peru. Już ponad 50 osób zginęło w całym kraju
Trwają protesty w Peru. Już ponad 50 osób zginęło w całym kraju PAP/EPA/STR
W mieście Lima, stolicy Peru w Ameryce Południowej, miała miejsce demonstracja osób protestujących przeciwko rosnącej liczbie ofiar śmiertelnych niepokojów, które mają miejsce w tym kraju od grudnia. Już ponad 50 osób straciło życie po tym, jak odwołano byłego prezydenta.

Protesty w Peru. Ponad 50 ofiar śmiertelnych

W ciągu ostatniego miesiąca gwałtowne protesty spowodowały wybuch przemocy, jakiej nie widziano w Peru od ponad 20 lat - oceniła agencja Reutera. Co najmniej 54 osoby zginęły w starciach z siłami bezpieczeństwa od początku zamieszek, a kolejne 772, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, zostało rannych - podało w czwartek peruwiańskie biuro rzecznika praw obywatelskich.

Rzędy policjantów w Limie walczyły w czwartek z rzucającymi kamieniami protestującymi, a jeden zabytkowy budynek w historycznym centrum miasta, przy placu San Martin, zajął się ogniem. Straż pożarna przekazała lokalnemu radiu, że budynek był pusty w momencie wybuchu pożaru, do którego doszło z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn.

Minister spraw wewnętrznych Vicente Romero podał w wątpliwość twierdzenia krążące w mediach społecznościowych, że pożar został spowodowany przez granat z gazem łzawiącym rzucony przez policjanta.

W mieście Arequipa na południu kraju policja użyła gazu łzawiącego wobec setek protestujących, którzy - jak pokazała lokalna telewizja - próbowali przejąć lotnisko, co skłoniło władze do zawieszenia operacji na lotniskach w Arequipie i Cusco.

Przedłużony stan wyjątkowy w Peru

W zeszłym tygodniu rząd prezydent Diny Boluarte przedłużył stan wyjątkowy w Limie i w leżących na południu kraju miastach Puno i Cusco. Boluarte powiedziała, że sytuacja jest „pod kontrolą”. Poprosiła protestujących o przebaczenie za śmierć części demonstrantów. Uczestnicy protestów określają prezydent „morderczynią” i nazywają zabójstwa dokonane przez siły bezpieczeństwa „masakrami”.

Demonstranci nazywają pełniącą obowiązki prezydenta Dinę Boluarte „morderczynią”.
Demonstranci nazywają pełniącą obowiązki prezydenta Dinę Boluarte „morderczynią”. PAP/EPA/Paolo Aguilar

Prokuratura generalna Peru wszczęła dochodzenie wobec Boluarte dotyczące możliwości popełnienia przez nią i członków jej rządu zbrodni ludobójstwa podczas pacyfikacji protestów.

Uczestnicy trwających od grudnia wystąpień domagają się uwolnienia byłego prezydenta Peru Pedro Castillo, przywrócenia go na urząd szefa państwa i organizacji przedterminowych wyborów parlamentarnych w kraju w 2023 r. Wiele osób pochodzących z biedniejszych, wiejskich regionów kraju wyładowuje swoją złość na establishment w Limie z powodu nierówności społecznych i rosnących cen - ocenił Reuters.

Dlaczego wybuchły zamieszki w Peru?

Zamieszki w Peru wybuchły krótko po tym, gdy 7 grudnia zatrzymano Castillo. Po odwołaniu lewicowego polityka na najwyższy urząd w państwie została powołana dotychczasowa wiceprezydent Boluarte.

od 16 lat

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl