Drużyna z Solskiego przed przerwą reprezentacyjną przegrała dwa spotkania (z Jagiellonią Białystok 0:4 i Widzewem Łódź 0:3) i spadłą na trzynaste miejsce w tabeli. Sytuacja jej najbliższego rywala, legnickiej Miedzi, wygląda jeszcze gorzej. Ekipa Wojciecha Łobodzińskiego z dorobkiem pięciu punktów jest przedostatnim zespołem w ligowej klasyfikacji.
Trener Stali, Adam Majewski uważa jednak, że Miedź nie zasługuje na tak niską pozycję w tabeli. - Pewnie wszyscy są zdziwieni tym przedostatnim miejscem, ale tak naprawdę nie odzwierciedla to ich dużego potencjału - twierdzi opiekun mielczan.
- To zespół, który jest zdecydowanie lepszy w ofensywie niż w defensywie. Widać, że chcą grać w piłkę i budować akcje. Mają wielu zawodników o dużych umiejętnościach technicznych. Cała formacja ofensywna - a więc napastnik, boczni pomocnicy i środek pola - ma duży wpływ na grę. Czeka nas więc trudne spotkanie.
Szkoleniowiec biało-niebieskich przypomniał dziennikarzom na przedmeczowej konferencji, że Miedź to beniaminek, który w bardzo dobrym stylu awansował do Ekstraklasy.
- Zajęli przecież pierwsze miejsce. Mają w swoich szeregach wielu obcokrajowców, bo taka jest polityka transferowa tego klubu. Ale to piłkarze doświadczeni i ograni w lidze - przyznaje coach podkarpackiej drużyny.
Przypomnijmy, Miedź Legnica do tej pory wygrała tylko jeden mecz, z Lechią Gdańsk (2:1) w 7. kolejce. Zdaniem Adama Majewskiego kwestia psychologiczna będzie miała duże znaczenie w tym starciu.
- Ale bardziej ze strony Miedzi, bo jest na przedostatnim miejscu w tabeli. U nich presja na pewno narasta. Wyjdą na nas mocno zmobilizowani, ale jesteśmy na to gotowi.
W kadrze Stali na mecz z Miedzią i do końca rundy jesiennej zabraknie Dominykasa Barauskasa, który nabawił się poważnego urazu kolana podczas pojedynku reprezentacji Litwy z Luksemburgiem (0:1) w Lidze Narodów. Wróci natomiast Maciej Wolski, który ostatni mecz rozegrał 26.08 z Legią Warszawa.
Początek niedzielnego meczu Miedź - PGE Stal o 12.30. Transmisja w Canal+ Sport.
