Przywódca sekty kazał głodzić się swoim wyznawcom
Do ogromnej tragedii doszło w pobliżu nadmorskiego miasta Malindi w Kenii. Policja dokonała ekshumacji 21 ciał, w ramach prowadzonego śledztwa w sprawie sekty religijnej. Wśród nieżywych były również dzieci. Najprawdopodobniej jej przywódca Paul Mackenzie Nthenge kazał swoim wyznawcom głodzić się na śmierć. Obiecywał im, że ich poświęcenie zaowocuje spotkaniem z Jezusem.
Nthenge został aresztowany 15 kwietnia, po odkryciu ciał czterech osób. Policji udało się jednocześnie uratować 14 innych osób. 11 z nich trafiło do szpitala. Stan trzech osób oceniono jako krytyczny. Najmłodszy z uratowanych miał 17 lat. Wszystkie ofiary, to najpewniej członkowie Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, której przewodził Nthenge.
Policja znalazła 21 ciał, ale ofiar może być więcej
„W sumie od wczoraj mamy 21 ciał” – powiedziała anonimowa osoba z policji, na którą powołuje się brytyjski „The Guardian”. Groby znajdują się w lesie Shakahola i według policji wszystko wskazuje na to, że ofiar będzie więcej.
Kaznodzieja Paul Mackenzie Nthenge przebywa w areszcie do czasu rozprawy sądowej. Zaprzeczył on popełnieniu zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że zamknął swój kościół w 2019 roku.
BBC przypomina, że Kenia jest krajem bardzo religijnym i już nie raz zdarzały się tam przypadki werbowania ludzi do niebezpiecznych sekt.
Źródło: The Guardian, BBC
