PŚ w short tracku. Dyrektor sportowy PZŁS: Pierwsze cztery zawody na przyzwoitym poziomie

Piotr Rutkowski
Polacy wielokrotnie stawali na podium podczas pierwszych czterech rund Pucharu Świata w short tracku
Polacy wielokrotnie stawali na podium podczas pierwszych czterech rund Pucharu Świata w short tracku Jakub Steinborn
"Pierwsze cztery zawody Pucharu Świata w short tracku były na bardzo przyzwoitym poziomie" - ocenił występy Biało-Czerwonych Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego .

Jego zdaniem cała reprezentacja z toru krótkiego mocno poprawiła wyniki. "Nie tylko widzimy Natalię Maliszewską na podium, ale cieszą finały innych zawodników. Po raz pierwszy w historii polski reprezentant, a był nim Dianne Sellier na 500 m, wygrał zawody Pucharu Świata" - podkreślił Niedźwiedzki.

Dyrektor sportowy PZŁS przypomniał, że wcześniej z męskiej części kadry do finałów PŚ kwalifikowali się "dobre kilka lat temu" jedynie Bartosz Konopka i Dariusz Kulesza. "O poprawie wyników mężczyzn świadczy również wygranie finału B przez sztafetę. Na to długo czekaliśmy" - dodał.

Szkoleniowiec nazwał "historycznym dniem" sobotę 17 grudnia, podczas drugich zawodów w kazachskich Ałmatach. Wówczas oprócz zwycięstwa Selliera, Maliszewska zajęła drugą lokatę na 500 m (trzeci raz w sezonie), a sztafeta mieszana uplasowała się na ostatnim miejscu na podium.

Niedźwiedzki uważa, że polscy reprezentanci w zbliżających się mistrzostwach Europy w Gdańsku (13-15 stycznia) mają cztery szanse medalowe. Oprócz wyżej wymienionych typuje także sztafetę kobiecą. Polska w konkurencjach indywidualnych wystawi czterech zawodników i cztery zawodniczki.

Polscy panczeniści wyglądają gorzej...

- Nasi panczeniści nie stoją tak wysoko jak zawodnicy w short tracku. Sprinterzy później wchodzą w sezon. Dotyczy to Piotra Michalskiego i Andżeliki Wójcik. Marek Kania miał alternatywne przygotowania. Jeszcze na przełomie października i listopada startował w mistrzostwach świata na rolkach. Pełny program wykonał Damian Żurek i na ten moment jest nieznacznie lepszy od pozostałych chłopaków - wyjaśnił dyrektor sportowy.

Niedźwiedzki przyznał, że Michalski, czwarty zawodnik igrzysk w Pekinie na 1000 m, wymaga jeszcze treningów. Jego osiągi na tym dystansie po 600 m znacznie się pogarszają. Podobna sytuacja dotyczy Wójcik. - Chcielibyśmy, aby jeździli bliżej podium. Od tego jest druga część sezonu - dodał.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Były reprezentant kraju przyznał, że więcej problemów dostrzega na dłuższych dystansach. - Zwłaszcza wśród mężczyzn sporo jest do poprawy. Przełożenie pracy nowego trenera (Pawła Abratkiewicza) na wyniki wymaga czasu - podkreślił.

Efekty pracy najbardziej widać w przypadku Magdaleny Czyszczoń, która w Calgary poprawiła 11-letni rekord kraju w biegu masowym.

- Najjaśniejszym punktem na torze długim jest postawa drużyn, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Nasi panowie na ten moment są w ósemce, która kwalifikuje ich do mistrzostw świata. W kobietach jest jeszcze lepiej, bo one jeżdżą na piątych-szóstych miejscach - zaznaczył.

Panczeniści zaraz po nowym roku wystąpią w mistrzostwach Europy w Hamar (6-8 stycznia).

- Zawody będą rozegrane w wielobojowym formacie. Kwalifikacje odbywały się na podstawie zawodów Pucharu Świata, z uwzględnieniem dwóch biegów. List startowych jeszcze nie ma. Przewiduję, że wystawimy tam ok. ośmiu reprezentantów. Pewniakami są Andżelika Wójcik, Magdalena Czyszczoń i Szymon Palka - podsumował Niedźwiedzki.(PAP)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl