O całej sytuacji poinformował Adam Zakrzewski z Canal+. "Dantejskie sceny z Legnicy. Kibice wparowali do szatni gospodarzy i - mówiąc delikatnie - nie było za wesoło" - napisał na Twitterze. Potem dodał: "Z tego, co usłyszałem, na całe szczęście nie doszło do rękoczynów, chociaż grupa była zdeterminowana. Skończyło się na krzykach, bluzgach i wyzwiskach."
"W klubowym budynku Miedzi wściekli kibice. Słabo to wygląda. Bardzo słabo" - napisał jego redakcyjny kolega Żelisław Żeżyński. Przypomnijmy, że w niedzielę Miedź Legnica przegrała 0:1 z Piastem Gliwice i aktualnie zajmuje ostatnie miejsce w ekstraklasie tracąc do bezpiecznego miejsca już dziewięć punktów. Miedzianka, która jest beniaminkiem ligi, w tym roku w dziewięciu meczach w lidze wygrała tylko raz, a z czterech ostatnich przegrała aż trzy. Niektórzy eksperci po przegranej z Piastem komentowali, że Miedź już właściwie wyłączyła się z walki o utrzymanie.
- Po meczu kilka osób wtargnęło do korytarza szatniowego i wykrzyczało swoje frustracje. Po kilku minutach interweniowała ochrona i usunęła te osoby. Z moich informacji wynika, że nikt nie ucierpiał, natomiast nie chciałbym dziś mówić więcej. Trwają dokładne ustalenia w tej sprawie. Poprosiliśmy o wyjaśnienia firmę, która zabezpieczała mecz - powiedział nam rzecznik prasowy Miedzi Legnica Paweł Sasiela.
Dodajmy, że mecz zabezpieczał Impel. To ta sama firma, która w grudniu 2019 roku musiała tłumaczyć się po tym, jak pseudokibice Śląska i Legii odpalili setki rac i innych środków pirotechnicznych na (wówczas) Stadionie Wrocław.
Kulisy wydarzeń w Legnicy ujawnił także portal Weszło. Zdaniem Kamila Warzochy bramkarz Stefanos Kapino miał zapowiedzieć, że nie pojawi się już w klubie. Kibice zdarli też koszulkę z 18-letniego Dawida Drachnala.
- Po takim meczu brakuje słów - ze względu na naszą sytuację w tabeli i pierwszą w tym roku porażkę u siebie. To dotknęło nas mocno. Tu mieliśmy zdobywać więcej punktów - powiedział po meczu trener Miedzi Grzegorz Mokry. - Wspominanie dobrych sytuacji w tym meczu niczego nie zmieni. Punktów nam to nie dopisze. Chciałbym podkreślić bardzo dobrą zmianę Dawida Drachnala. Rzadko mówię indywidualnie o piłkarzach, ale jeśli 18-latek wchodzi w takiej sytuacji na boisko i nie boi się brać odpowiedzialności, to świadczy o tym, że ten chłopak ma bardzo duży potencjał i odpowiednie przygotowanie mentalne, by zrobić kiedyś bardzo dużą karierę - stwierdził szkoleniowiec.
Po przerwie na reprezentację Miedź zagra na wyjeździe z Koroną Kielce.
