Do zatrzymania mieszkańca Puław doprowadził Krzysztof Dymkowski, internetowy prowokator, który nakrył już kilkudziesięciu dorosłych próbujących umówić się z nieletnimi. Podobnie było tym razem – „łowca pedofili”, bo tak nazywa sam siebie Dymkowski, podając się za 14-latkę, odpisał B. na oferty, które ten zamieszczał na portalu ogloszenia24.pl. 35-letni Paweł B. napisał tam m.in., że chce zapłacić 50 zł za współżycie z dziewczynkami, a także oferuje nieletnim wejście w stały związek.
- Podejrzewałem że te ogłoszenia umieszcza osoba o skłonnościach pedofilskich. Zaczepiłem podejrzanego na obu ogłoszeniach, jako dziecko niemające 15 lat. Nie myliłem się. Okazało się, że to mieszkaniec Puław. Składał mi niedwuznaczne oferty – zdradzał łowca pedofili.
Dymkowski poinformował o sprawie policjantów z Puław. W zeszłą sobotę ok. godziny 19 umówił się z 35-latkiem pod Stokrotką przy ul. Grota-Roweckiego. Tam udało się go zatrzymać. Paweł B. został oskarżony o próbę doprowadzenia do współżycia z małoletnią. Podczas przesłuchania częściowo przyznał się do winy. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
- Wobec mężczyzn zostanie zastosowany dozór policyjny. Ma zgłaszać się na komendę dwa razy w tygodniu. Miał też wpłacić poręcznie w wysokości 10 tys. złotych. Oprócz tego, K. dostał zakaz opuszczania kraju. Podejrzany przyznał się częściowo do winy – mówi Grzegorz Kwit, szef prokuratury rejonowej w Puławach.
W mieszkaniu puławianina policja zabezpieczyła też sprzęt elektroniczny, na którym odnaleziono rozmowy 35-latka z Dymkowskim. - Zabezpieczyliśmy m.in. telefony, należące do tego mężczyzny – informowała Ewa Rejn-Kozak po zatrzymaniu B.