- Plany były straszne, nie tylko plany inwigilacji, ale przynajmniej porwanie i zabranie go do Moskwy. A maksymalnie - straszna śmierć, ponieważ oni wymyślili straszne formy śmierci. Jedyną rzeczą, która jest dla mnie nowa, czytając z materiałów podanych przez angielskie gazety, jest to, że już udowodniono, że wszystko to było na osobisty rozkaz samego Putina, a nie jakiegoś generała FSB lub GRU - powiedział Grozew.
Według tego bułgarskiego dziennikarza zlecenie zostało wydane przez Putina 14 grudnia 2020 r. – czyli w dniu opublikowania wyników dziennikarskiego śledztwa w sprawie otrucia Aleksieja Nawalnego nowiczokiem. Śledztwo przeprowadziły portale The Insider i Bellingcat. Grozew od lat w nich pracuje.
Siatka bułgarskich szpiegów
W londyńskim Centralnym Sądzie Karnym (Old Bailey) nadal toczy się sprawa przeciwko obywatelom Bułgarii oskarżonym o szpiegostwo na rzecz Rosji. Akta sprawy ujawniły wcześniej, że były dyrektor operacyjny start-upu finansowego Wirecard Jan Marsalek i obywatel Bułgarii Orlin Rusew, którzy są podejrzani o współpracę z rosyjskimi służbami wywiadowczymi, rozmawiali o porwaniu i zabójstwie Grozewa.
W sądzie prokuratorzy powiedzieli przysięgłym, że w 2021 r. Marsalek i Rusew omawiali w korespondencji opcje postępowania ze śledczym. Wymieniali między innymi wiadomości dotyczące zakupu biletów lotniczych w pobliże miejsca, do którego miał lecieć Grozew, możliwości kradzieży laptopa i telefonu dziennikarza, a następnie wysłania ich do ambasady rosyjskiej, podpalenia jego posiadłości, zabrania go do Moskwy i zabicia.

źr. Meduza.io