Gabriel Kobylak wyleciał z boiska
Historia lubi się powtarzać. Radomiak Radom tydzień temu podczas starcia z Cracovią po dwóch minutach musiał grać w osłabieniu. Portugalczyk Leonardo Rocha poślizgnął się na piłce i korkiem trafił w piszczel Sokołowskiego. Pomocnik kilka minut leżał na murawie zwijając się z bólu, ale ostatecznie lekarze postawili go na nogi. W drugiej połowie czerwoną kartkę zobaczył także Kaput.
Mecz 21. kolejki z Pogonią Szczecin też nie zaczął się dla Radomiaka dobrze. W 27. minucie "Portowcy" strzelili pierwszego gola. Piękną asystę zaliczył Grosicki. Kilka minut później młody obrońca Vusković popchnął Efthymiosa Koulourisa we własnym polu bramkowym. Napastnik wpadł w Gabriela Kobylaka, który wyskakiwał do piłki. Bramkarz podniósł nogę do góry i kolanem trafił w twarz snajpera. Grek natychmiast padł na murawę, dlatego sędzia Malec musiał sprawdzić sytuację na monitorze VAR. Arbiter zdecydował, że Kobylak faulował i zasłużył na... czerwoną kartkę. Dodatkowo Pogoń dostała rzut karny, który później wykorzystał Kamil Grosicki.
To fatalny start Radomiaka Radom w rundzie wiosennej. "Zieloni" przegrali z Cracovią 0:6, a teraz zanosi się na lanie od Pogoni Szczecin.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Robert Lewandowski wraz z rodziną wyjechał na narty do Andor...
