W Polsce codziennie dochodzi do wielu wypadku, ale rzadko zdarza się, by przynosiły one tak tragiczne skutki, jak śmierć aż pięciu osób - rozpoczął uzasadnianie wyroku sędzia Leszek Kulik z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Podkreślił, że skazany w poniedziałek kierowca tira - 37-letni Tomasz S., złamał jedną z podstawowych zasad ruchu drogowego - ruchu prawostronnego. To doprowadziło do makabrycznego zderzenia tira z dwoma busami, którymi Białorusini jechali na zakupy do Warszawy.
Zobacz też: Radule. Tragiczny wypadek. Skoda wjechała w ciężarówkę (zdjęcia, wideo)
To stało się 15 września 2010 roku w Radulach na krajowej ósemce. O godz. 1.40 Tomasz S. zjechał lewymi kołami tira na przeciwny pas ruchu. Gwałtownie odbił w prawo, aż tirem zakołysało. Wtedy Tomasz S. znów skręcił kierownicę, by nie wjechać do rowu. Wjechał jednak na pas, którym jechały dwa białoruskie busy. Najpierw bokiem uderzył w pierwszego busa, potem zderzył się z drugim.
Oprócz Tomasza S., prokuratura oskarżyła też kierowcę jednego z busów, uznając, że wyprzedzał drugiego busa na podwójnej linii ciągłej. Sąd pierwszej instancji uniewinnił jednak Yurego D. Prokuratura nie składała odwołania.
Wyrok jest już prawomocny. Tomasz S. przyjął go ze spokojem. Dla jego żony był to olbrzymi cios. Bardzo płakała.