Rafał Musioł: Ile kosztuje "małpka" po polsku?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Jastrzebowski
Niskie kary nie skłonią klubów do poważnego wykorzystania systemów identyfikacji kibiców, które powinny być narzędziem służącym do wyłapywania osób łamiących prawo i nie tylko nakładania na winowajców kar stadionowych, ale przede wszystkim dochodzenia od nich odszkodowań na drodze sądowej - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Mecze Lecha Poznań z Legią Warszawa ochrzczono niegdyś „Derbami Polski”. Pomijając bijącą z tego określenia megalomanię, jedno trzeba przyznać: w poprzedniej kolejce zobaczyliśmy spotkanie, które akurat wkomponowało się w nie idealnie. Było bowiem po polsku aż do przesady. Poziom mizerny, faule brzydkie, race na trybunach i kibice spożywający napoje wyskokowe. Aż do dna i wyrzucenia opróżnionej buteleczki w kierunku bramkarza gości.

Oburzenie przetoczyło się przez media społecznościowe, dyskusje były wrzące, a nieuchronność kary oczywista. Komisja Ligi Ekstraklasy - której decyzje dziwnym trafem są już przez prowadzącą rozgrywki Spółkę albo całkowicie przykryte milczeniem, albo schowane gdzieś w odmętach internetu - znalazła się w centrum zainteresowania, więc nad wyrokiem pracowała w skupieniu. Na koniec wymyśliła, że Lech zapłaci 40.000 zł, Legia połowę mniej, a stanowiący cel ataków Kacper Tobiasz 2.000 zł. Ten ostatni prawdopodobnie - bo w komunikacie enigmatycznie mowa o „zachowaniu” - za prowokowanie rzucających. W ten sposób wyceniono największy skandal ostatnich lat, a przecież poprzeczka wisiała wysoko.

Traf chciał, że kilkanaście dni wcześniej też mieliśmy do czynienia z innym znaczącym wyrokiem wydanym na Ruch Chorzów za zadymę kiboli na meczu Pucharu Polski (znów to narodowe fatum?) z Górnikiem Zabrze . Wówczas - pomimo pozytywnej reakcji zdecydowanej większości widowni, co zresztą miałem okazję pochwalić także w niniejszej rubryce - był to skandal wielowymiarowy. Oglądaliśmy wszak i ataki na ochronę, i próbę szturmu w kierunku sektora gości, i płonące szaliki, i racowisko, i harcowników na murawie, i gigantyczny wulgarny transparent, który cały kraj mógł podziwiać w TV. Wydział Dyscypliny PZPN zsumował te wszystkie przewiny i wyszedł mu rachunek na 5.000 zł.

Oba przypadki łączy jedno: kary są za niskie i na pewno nie zrobią żadnego wrażenia na klubach. Tym samym nie skłonią ich do poważnego wykorzystania systemów identyfikacji kibiców. Tego, który teoretycznie powinien być narzędziem służącym do wyłapywania osób łamiących prawo i nie tylko nakładania na winowajców kar stadionowych, ale przede wszystkim dochodzenia od nich - na drodze sądowej - odszkodowań. I zamknięcia w ten sposób całkowicie jałowej i niekończącej się dyskusji o sensie odpowiedzialności zbiorowej. Prawda jest bowiem taka, że to same kluby, powiązane z ultrasami wieloletnimi i wynikającymi ze strachu więzami ekonomicznymi, nie próbują przestawiać tego procederu na sankcje indywidualne. Zapewne można by je mimo wszystko do tego zmusić, ale do tego potrzebny jest impuls. Na przykład w postaci nakładanie przez organy dyscyplinarne - w takich przypadkach jak wspomniane wyżej - nie śmiesznych, a iście drakońskich kar.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Ile kosztuje "małpka" po polsku? - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl