Wiadomo, jak jest: Raków kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, pędzi po mistrzostwo Polski, prowadzi w tabeli mając 9 punktów przewagi nad Legią. Ostatni mecz przegrał ponad pół roku temu, 3 września. Przegrał wysoko, 0:3. A pamiętacie z kim? Tak, właśnie z Cracovią. Która jakoś wyjątkowo Rakowowi nie „leży” odkąd w 2019 roku awansował do ekstraklasy. Od tego czasu „Pasy” w konfrontacjach z ekipą z Częstochowy poniosły tylko jedną porażkę, w Pucharze Polski.
Papszun: Cracovia ma zawodników z dobrym charakterem do piłki
Marek Papszun, trener Rakowa, został w związku z tym tematem wywołany do tablicy podczas czwartkowej konferencji prasowej. Stwierdził: - Zespół Cracovii jest silny personalnie i ma zawodników z dobrymi charakterami do piłki nożnej, z taką naturalną agresją. Z tego powodu te mecze są trudne, bo dużo zależy w nich od motywacji, a kiedy piłkarze Cracovii są dobrze zmotywowani, to ciężko się z nimi gra. W meczach z nami oczywiście wszystkie drużyny mają motywację na bardzo wysokim poziomie, ale oni są mocni jeszcze w kwestiach piłkarskich.
Raków - Cracovia. "System na system"
- Rzeczywiście, jest coś takiego, że gramy z Rakowem dobre mecze, przede wszystkim mecze, w których punktujemy – przyznał szkoleniowiec „Pasów” Jacek Zieliński, podkreślając od razu: - Ja bym się tu nie doszukiwał jakiegoś fenomenu, bo Raków to jest naprawdę dobry zespół, w tym momencie chyba najlepiej grający i punktujący w naszej lidze – to byłoby dorabianie jakiejś ideologii do wyników. Co decydowało w poprzednich meczach? Kwestia ustawienia, kwestia trafienia w dzień. Zazwyczaj gramy z Rakowem „system na system” i być może wtedy jest nam łatwiej zneutralizować mocne strony drużyny z Częstochowy. Czynników jest wiele.
We wrześniowym meczu w Krakowie dwa gole Rakowowi wbił Michał Rakoczy, jednego Jewhen Konoplanka. Występ Ukraińca w sobotę stoi pod znakiem zapytania, mimo że od wtorku znów trenuje z drużyną. - Niby nie jest to groźny uraz, ale nie będę teraz zaklinał rzeczywistości. Będzie zdrowy, będzie OK – powiedział Zieliński.
Lider Cracovii pauzuje za kartki
Na pewno w Częstochowie zabraknie Davida Jablonsky’ego, który musi pauzować po ósmej w tym sezonie żółtej kartce. Jak znacząca to strata dla defensywy „Pasów”, dla zespołu? - W tym momencie był to, można powiedzieć, taki lider naszej drużyny – przyznał szkoleniowiec. - Myślę, że przekonamy się dopiero w Częstochowie. My mamy tę defensywę w miarę solidną, coś poprzesuwamy, żeby było dobrze. A David za chwilę wróci, musimy sobie bez niego poradzić. No, takie są wymogi regulaminu, pauza za kartki jest nieunikniona.
Cracovia do tego meczu przystąpi z 7. miejsca w tabeli. W jej zasięgu w tym sezonie jest jeszcze czwarta, może trzecia lokata (strata wynosi, odpowiednio, 5 i 6 pkt). Do zakończenia sezonu pozostało dziesięć kolejek.
Zieliński o kontrakcie: Spokojnie czekam i robię swoją robotę
Jacek Zieliński, zapytany w czwartek o to, czy Cracovia prowadzi z nim rozmowy na temat przedłużenia umowy, odparł: - Nie. Ja mam kontrakt ważny do końca czerwca tego roku i generalnie sobie tym głowy nie zaprzątam. Trwa liga, mecz goni mecz, więc myślę, że są teraz ważniejsze sprawy w drużynie, w klubie, żeby je podomykać. Ja spokojnie czekam i robię swoją robotę.
