Real Madryt w finale Ligi Mistrzów. Hiszpańskie media uważają, że zasłużenie
Relacjonujące spotkanie radio Cadena SER uważa, że Real zasłużył w środowy wieczór na zwycięstwo oraz awans do finału.
- Byliśmy lepsi, skuteczniejsi, dominowaliśmy na boisku i to my zagramy w finale - podsumowała wieczorne starcie w stolicy Hiszpanii madrycka rozgłośnia.
Lokalni komentatorzy chwalą posunięcia trenera "Królewskich" Carlo Ancellotiego, który m.in. wprowadził na boisko napastnika Joselu. 34-latek pod koniec spotkania zdobył dwa gole dla przegrywającego 0:1 Realu.
- Dla Realu nie ma rzeczy niemożliwych. Real nigdy się nie poddaje - oceniło z kolei Radio Marca.
Stołeczna rozgłośnia, która nazywa środowe spotkanie "historycznym" i "legendarnym", zaznaczyła, że przełomowym momentem spotkania była wyrównująca bramka dla Realu, zdobyta po błędzie golkipera Bayernu Manuela Neuera.
Podkreśla się, że bramkarz gości po swoich wspaniałych paradach na stadionie Santiago Bernabeu mógł stać się bohaterem spotkania, ale zamiast tego, jak dodano, niespodziewaną gwiazdą meczu został rezerwowy Joselu.
Stołeczne rozgłośnie pod wrażeniem Realu Madryt
Obie madryckie rozgłośnie chwalą postawę polskiego arbitra środowego meczu Szymona Marciniaka. Twierdzą, że sędzia dobrze poprowadził niełatwy dla niego pojedynek.
Według madryckiego sportowego dziennika "AS" Real po raz kolejny dowiódł, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w ostatnich minutach.
Gazeta - nazywając postawę gospodarzy "nieustannym cudem" - wychwala w zespole z Madrytu szczególnie Viniciusa Juniora. Jak zaznaczono, brazylijski napastnik był w środowy wieczór "zmorą" dla Bawarczyków.
- Real cudownie odwrócił losy meczu i to on zagra w finale Ligi Mistrzów na londyńskim stadionie Wembley - obwieścił dziennik "El Mundo".
W zaplanowanym na 1 czerwca w Londynie finale rywalem mistrza Hiszpanii będzie inny niemiecki zespół - Borussia Dortmund. (PAP)
Real Madryt awansował do finału Ligi Mistrzów. Bayern Monachium stracił dwie bramki w końcówce
Tłuste koty opanowały polski internet po meczu Lecha Poznań ...
