Miesiąc trwało zawirowanie w związku z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Ostatecznie następcą Czesława Michniewicza został portugalski szkoleniowiec Fernando Santos. Wciąż nie jest znany jednak sztab reprezentacji. Warunkiem prezesa PZPN Cezarego Kuleszy było umieszczenie kilku polskich trenerów w sztabie 68-latka.
Zdaniem mediów wkrótce do sztabu ma dołączyć Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski, uczestnik Euro 2008, 2012 i 2016 oraz mundialu w 2018 roku prowadził rozmowy z polską federacją. Decyzja ma zostać podjęta na dniach. - Piszczka od kadry dzielą tylko kwestie formalne - poinformował Sebastian Staszewski z Interii.
Zbigniew Boniek: W ogóle nie brałbym Piszczka pod uwagę
Opinie środowiska są jednak podzielone. Entuzjastą pomysłu Piszczka w sztabie nie jest chociażby Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN na antenie Meczyków wyraził się jasno w sprawie obecności Piszczka w sztabie Fernando Santosa. - W ogóle nie brałbym go pod uwagę. Widzę w nim dobrego trenera w przyszłości, ale Łukasz Piszczek ustawiający paliki na treningach reprezentacji... Szanując go i wszystkich wokół, ale ja tego nie kupuję.
- W Polsce wytworzyły się jakieś mity, że kluczowe znaczenie mają ci, którzy pomagają selekcjonerowi. Oni są od pomagania, a nie przeszkadzania, stoją w cieniu. Nie sądzę, aby ktokolwiek z ekspertów znał asystentów selekcjonerów najsilniejszych reprezentacji świata - powiedział Boniek z kolei w rozmowie z Interią.
Większość kibiców jednak popiera pomysł, by Łukasz Piszczek dołączył do sztabu reprezentacji. Mało który reprezentant może pochwalić się podobnym doświadczeniem. W narodowych barwach zagrał 66 razy, a dla Borussii Dortmund, z którą był związany przez ponad dekadę, zagrał 382 mecze. Pracował z wybitnymi trenerami jak chociażby z Juergenem Kloppem czy Thomasem Tuchelem.
Niedoszły następca Bońka w kontrze do prezesa
W kontrze do Bońka swoją opinię wyraził były reprezentant Polski Marek Koźmiński. Przed dwoma laty startował w wyborach na prezesa PZPN, które przegrał bezpośrednio z Cezarym Kuleszą. - Ja sobie wyobrażam Łukasza Piszczka jak ustawia paliki i nie tylko na treningach reprezentacji. I wyobrażam sobie Łukasza jako przyszłego selekcjonera reprezentacji - wyraził się jasno Koźmiński.

Warto dodać, że Piszczek dopiero rozpoczyna swoją trenerską karierę. Po zawieszeniu butów na kołku występuje w ukochanej drużynie ŁKS Goczałkowice na szczeblu III ligi. Jest w trakcie kursów trenerskich. Odbył m.in. sztab w Rakowie pod okiem Marka Papszuna.
Na dniach kształt i personalia sztabu mają się wyjaśnić. Media podawały, że obok Piszczka w sztabie może znaleźć się Tomasz Kaczmarek. 38-latek przez niemal rok odpowiadał za wyniki Lechii Gdańsk. Wcześniej był asystentem Kosty Runjaica w Pogoni Szczecin.
REPREZENTACJA w GOL24
Składy drużyn walczących o mistrzostwo Polski. Który najsiln...
