Mecz Leeds United - West Ham był ostatnim występem Mateusza Klicha w koszulce "Pawi". Polak zdecydował się opuścić ekipę z Elland Road i poszukać nowego wyzwania. Pomocnik trafił do Anglii w 2017 roku. Przez kilka lat gry dla Leeds stał się prawdziwą legendą, dlatego w jego ostatnim spotkaniu został pożegnany jak król. Oprócz oklasków na stojąco wielu założyło koszulkę z jego numerem. Pomocnik został uhonorowany również przez kolegów z zespołu, którzy utworzyli szpaler i ubrali przygotowane t-shirty z jego wizerunkiem. Klich podkreślił, że szuka klubu, w którym mógłby więcej grać. Jego rola w Leeds w obecnym sezonie była marginalna, a takiego zawodnika jak Klich to nie satysfakcjonuje.
Podpisanie umowy z DC United kwestią dni
9 stycznia Polak wylądował w Stanach. Pomocnik ma podpisać umowę z DC United, czyli klubem z Waszyngtonu, którego trenerem jest Wayne Rooney - legenda angielskiej piłki. To właśnie były zawodnik Manchesteru United nalegał na transfer 32-latka. O tym, że Mateusz Klich wybył za Ocean, pochwalił się na swoim Instagramie. Na instagramowej relacji pokazał, że cały czas wspiera i kibicuje "Pawiom": oglądał mecz Leeds United na telefonie (potyczka w Pucharze FA między Cardiff a Leeds United zakończyła się remisem 2:2).
Klich korzysta z uroków USA
Reprezentant Polski postanowił wybrać się na mecz NBA. 32-latek wspierał lokalnych Washington Wizards w pojedynku z Chicago Bulls. Na meczu obecny był także Marcin Gortat - były zawodnik gospodarzy. Klich spotkał się z nim oraz jego żoną. Nie zabrakło także rozmowy z Jordanem Stuartem - jednym z doradców zarządu DC United. Polak dzieli się wszystkimi emocjonującymi chwilami w Stanach na swoim Instagramie.

REPREZENTACJA w GOL24
