Reprezentacja Polski. Jakub Kwiatkowski zabrał głos po rozstaniu z PZPN. "Kochałem reprezentację Polski"
Kwiatkowski do momentu zwolnienia z PZPN-u dokładnie dziesięć lat sprawował funkcję rzecznika prasowego, a później team managera polskiej reprezentacji. Rozstanie bez wątpienia przebiegło w dość ponurej atmosferze, czego dowodem może być wydane oświadczenie Polskiego Związku Piłki Nożnej w tej sprawie. Poza suchą informacją o zwolnieniu zabrakło podziękowania za pracę jako wykonał popularny "Kwiatek" dla polskiej kadry.
O tym właśnie m.in. wspomniał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Przyznał jednocześnie, że śledził komentarze dziennikarze czy internautów, którzy byli mu wdzięczni za wykonaną robotę. Dla niego był to wyjątkowo wzruszający moment.
- Byłem zszokowany, trudno mi było uwierzyć, że powstał. Szczerze? Poleciała łza ze wzruszenia. Czytałem, co się dzieje wokół mnie, jaki wydźwięk mają komentarze po zwolnieniu z PZPN, co piszą zaskoczeni kibice, moje profile w mediach społecznościowych dosłownie płonęły, szczególnie w pierwszych dniach po decyzji
- przyznał Kwiatkowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
- To dla mnie najlepsze referencje, lepszych nie umiałbym sobie wymarzyć i wyobrazić. To najpiękniejsze podziękowanie za 11 lat pracy. Wiadomo, że z PZPN nigdy takiego listu nie dostanę, skoro nawet w komunikacie o zwolnieniu mnie z pracy nie padło słowo "dziękuję". Wasz list pokazał, że moja praca, która niekoniecznie spotkała się z akceptacją obecnych władz PZPN, była dobra
- dodał.
Kwiatkowski o PZPN. "Słowa są tanie, teraz można mówić wszystko"
Dodatkowo w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego" przyznał szczerze, że nie wierzy w zwykłe słowa i "obiecanki" Cezarego Kuleszy ws. ewentualnej niespodzianki za wykonaną pracę. Prezes bowiem dla tego samego portalu wyznał, że PZPN ma w planach wręczyć mu paterę ze specjalną grawerką.
Były rzecznik prasowy i team manager w ironiczny sposób odniósł się do tych słów. - Ja też mogę powiedzieć, że w przyszłym sezonie planuję grać w Realu Madryt - zażartował wbijając szpilkę swojemu byłemu pracodawcy.
- Na koniec mogę powiedzieć jedno: "Tak, kochałem reprezentację Polski". A rozstanie z kimś, kogo się kocha, zawsze jest trudne
- podsumował.
REPREZENTACJA w GOL24
Najgorsza jedenastka Ekstraklasy. Oni zawiedli w rundzie jesiennej
