Spis treści
Faworytki grupy i kandydatki do medalu na początek turnieju
Dziś pierwszego dnia 16. edycji mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet, Polki zmierzyły z absolutną potęgą - Francją. Ostatnie dwie imprezy międzynarodowe kończyły na podium. - Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdobyły wicemistrzostwo olimpijskie, a pod koniec ubiegłego roku wywalczył tytuł mistrzyń świata.
Przed spotkanie dobre nastroje w drużynie podkreślał Arne Senstad.
– Jesteśmy gotowi do walki! Przed meczem z tak dobrą drużyną, jak Francja, nigdy nie wiesz, czego się spodziewać, ale wierzymy, że grając na naszym najwyższym poziomie, będziemy w stanie zaprezentować się dobrze. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania przez kilka dni, mamy strategię, ale to, czy będziemy w stanie nawiązać walkę, okaże się dopiero po starcie spotkania i będzie zależało od dyspozycji naszych zawodniczek. Jeśli uda nam się w ten sposób wytrącić Francuzki ze strefy komfortu, to będzie pierwszy krok. My nie mamy w składzie największych gwiazd, ale mamy swój pomysł na grę, w który wszyscy wierzymy. Musimy zagrać jako zespół, uwierzyć w naszą obronę i walczyć, aby pokazać, że nasze serce do gry jest odrobinę większe niż u rywalek
– powiedział norweski trener, który prowadzi Biało-Czerwone od 2019 roku.
– Francja jest faworytem naszej grupy. Ta drużyna od wielu lat jest w ścisłej światowej czołówce i chyba każdy się ze mną zgodzi, że dla niej celem jest zwycięstwo w całych mistrzostwach
– mówiła kapitan reprezentacji Polski Monika Kobylińska, cytowana na stronie Polskiego Związku Piłki Ręcznej.
Stres wziął górę. Męki Polek na inaugurację
Polki jako pierwsze objęły prowadzenie, jdnak jak się okazało później było to po raz ostatni. -Trójkolorowe zaskakiwały naszą obronę szybkimi atakami. Wiele bramek kandydatki do złota zdobyły po kontrataku jak i po błędach indywidualnych Biało-Czerwonych.
Niestety atak pozycyjny także nie wyglądał atak pozycyjny. - W grze pozycyjnej wkradały się niedokładności, prawdopodobnie wynikające z początku turnieju jak i klasy rywalek.
Do przerwy Polki przegrywały ośmioma bramkami.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. W dalszym ciągu podopieczne Senstada miały problemy ze skutecznością. - W 34. minucie Francuzki miały dwa razy więcej rzuconych bramek niż Polki.
Ostatecznie Biało-Czerwone przegrały 35:22.
Najwięcej razy francuskie bramkarki z reprezentacji Polski pokonały Natalia Nosek i Paulina Uścinowicz - 4.
Istotne informacje w kontekście mistrzostw Europy
Wcześniej zmagania w grupie C rozpoczęły Hiszpanki i Portugalki. Lepsze okazały się te pierwsze, które wygrały 30:24.
Już w sobotę czas a rehabilitację ze strony polskich szczypiornistek i starcie teoretycznie najsłabszą drużyną w grupie - reprezentacją Portugalii. Początek o godz. 15.30.
Do kolejnej fazy awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.
W 2022 roku Polki na ME uplasowały się na 13. miejscu. Po raz pierwszy w historii w imprezie bierze udział 24 zespoły.
Impreza potrwa do 15 grudnia.