Super Bowl - pierwszy taki finał w historii
Niedzielny Super Bowl będzie pierwszym w historii, w którym wystąpi dwóch czarnoskórych rozgrywających. W 57. finale ligi futbolu amerykańskiego NFL o tytuł będą walczyć Kansas City Chiefs Patricka Mahomesa i Philadelphia Eagles Jalena Hurtsa. Nadchodzący Super Bowl będzie historycznym także z innego powodu. Pierwszy raz w przeciwnych drużynach wystąpią bracia - Travis Kelce (Chiefs) i Jason Kelce (Eagles).
To wielkie święto dla Amerykanów. Na trybunach m. in. Pierwsza Dama
Super Bowl wywołuje wśród Amerykanów prawdziwe szaleństwo. Finały z lat 2010-17 to jednocześnie osiem programów telewizyjnych najchętniej oglądanych w historii. Rekordowym jest ten z 2015 roku - przed odbiorniki przyciągnął 114,4 mln mieszkańców USA.
Nic dziwnego, że astronomicznych cen sięga czas przeznaczony na reklamy. Za 30 sekund stacja Fox inkasowała rekordowe 7 mln dolarów.
Z trybun spotkanie obejrzy m.in. Pierwsza Dama USA Jill Biden, która jest zagorzałą fanką Eagles. Zamiast męża, towarzyszył jej będzie... wnuk. Prezydent Joe Biden zapowiedział, że mecz będzie śledził z kanapy w Białym Domu zajadając się lodami.
Rihanna wystąpi na Super Bowl. To będzie niezapomniane show
Nieodłącznym elementem tego widowiska jest również występ muzycznych gwiazd. Na stadionie w Glendale w Arizonie w przerwie spotkania publiczności zaprezentuje się Rihanna.
Wiadomość, że to właśnie ta artystka, która 10 miesięcy temu urodziła syna, pojawi się na scenie, wywołała prawdziwą ekscytację. To będzie jej pierwszy występ przed publicznością od siedmiu lat.
W trakcie konferencji prasowej Rihanna wyznała, że największym wyzwaniem było dla niej przygotowanie listy utworów. Jej show będzie trwało jedynie 13 minut, w których musi zmieścić wszystko, co najlepsze z 17 lat muzycznej kariery.
- W tym wszystkim jest coś ekscytującego. Ważne, żeby mój syn to zobaczył. Największym wyzwaniem była setlista. To była najtrudniejsza decyzja, jak zmaksymalizować możliwości wykorzystania 13 minut. Będzie to celebracja mojego katalogu w najlepszy sposób, w jaki mogliśmy go złożyć - wyznała.
Rihanna zmieniała setlistę... 39 razy
- Ten występ będzie wypełniony po brzegi, od samego początku, do ostatniej sekundy. Próbowaliśmy wcisnąć 17 lat mojej pracy w 13-minutowy program, ale myślę, że wykonaliśmy całkiem dobrą pracę, choć niektóre utwory musieliśmy wyciąć. Liczy się każda drobna zmiana, niezależnie, czy chcę coś dodać, wyciszyć, czy usunąć cały utwór. Dziś mogę powiedzieć, że było 39 wersji setlisty - dodała.
Podkreśliła również, że bardzo ważne jest dla niej zaznaczenie kultury Barbadosu.

źródło: pap, i.pl
mm