Biedroń, zaczynając swoje wystąpienie przypomniał, że to na Pomorzu zaczęło się jego życie polityczne, w okręgu gdyńsko-słupskim.
- Wbrew tym wszystkim, którzy mówili, że się nie da, że ktoś taki jak ja nie powinien sprawować poselskiego mandatu - mówił.
W dalszej części dziękował tym, którzy uwierzyli, że polityka może wyglądać inaczej. - Dziękuję, że uwierzyliście, że mając marzenia, jesteśmy nie do zatrzymania - wołał ze sceny.
Potem wspomniał prezydenta Pawła Adamowicza i o przedterminowych wyborach w Gdańsku.
- To był Paweł, który wiedział, że świat się zmienia, że Polska i Pomorze się zmieniają, a co najważniejsze, że zmienia się Gdańsk. Kiedy politycy zostawali w tyle, Paweł się uczył. Wiedział, że jego kochany Gdańsk będzie liderem, że każdy będzie się tu czuł jak w domu. Mówię to dlatego, że ja też takie miasto budowałem. Mówię to aby ktoś, a raczej "ktosia", kto zostanie prezydentem Gdańska kontynuował tę dobrą politykę, zapoczątkowaną przez Pawła Adamowicza. Z Gdańska w najbliższą niedzielę musi iść jasny przekaz, że dorobek Pawła Adamowicza, że ta droga, będzie kontynuowana przez Aleksandrę Dulkiewicz. Trzymam za nią kciuki - mówił. Po tych słowach sala zaczęła skandować "Ola, Ola!".
Potem Robert Biedroń przeszedł do ogólnopolskiej polityki, do tej polsko-polskiej wojenki.
- Wiecie co widzę? Widzę nadal zabetonowany, zamarznięty budynek Sejmu. I kto to zmieni? My musimy. Chcemy budować Polskę bez wykluczeń, bez pozostawiania kogoś z tyłu, bez wyjątków - przekonywał.
Mówił też o Solidarności, tej pisanej przez duże S jak i tej zwykłej, codziennej. Wspominał rolę Lecha Wałęsy, składając mu hołd za to, co zrobił. A potem stwierdził: - My wolimy budować mosty zamiast stawiać mury. Chociaż wiemy, że potrafimy też przeskoczyć każdy mur. Bo kto nam to pokazał? Lech Wałęsa.
Czytaj też: Robert Biedroń na Ołowiance: "Chcemy przenieść siedzibę Trybunału Konstytucyjnego do Gdańska"
Następnie przemawiali inni przedstawiciele "Wiosny".
Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny tej partii, mówił m.in. o tym, o co będą walczyć w Unii Europejskiej.
- Czas zacząć debatę o europejskiej pensji minimalnej, która sprawi, że każdy Polak i Polka będą zarabiać więcej, niż 3 tysiące złotych na rękę.
I dalej kontynuował, pytając: - Ile teraz wynosi najniższa stawka nauczyciela? I odpowiadał - 1400 złotych. A ile księdza? 3 tysiące złotych. To nie jest nasza Polska - puentował.
Stwierdził też, że państwo nie może być bankomatem z którego wyciąga się pieniądze za pomocą partyjnych legitymacji.
Najdłużej podczas tej konwencji oklaskiwano wypowiedzi dotyczące spraw światopoglądowych, zwłaszcza wątki poruszające rozdział państwa i Kościoła. Prezentowała je m.in. pełnomocniczka pomorskich struktur „Wiosny” Beata Maciejewska.
Zobacz też: 5 obietnic za 35 miliardów zł. Co zawiera program partii Wiosna Roberta Biedronia?
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: