– Co było przeszłością, to jest przeszłością, nie oglądam się za bardzo wstecz. Dla mnie największym rozczarowaniem jest to, że w 2008 roku nie próbowaliśmy zdobyć tytułu z BMW(-Sauber). Po prostu się poddaliśmy. W takich momentach nigdy nie wiadomo, czy nie będzie kolejnej szansy
– podzielił się swoim rozumowanieu polski pilot w wywiadzie dla GPblog.
Wypadek przeszkodził Kubicy w zdobyciu mistrzostw świata
Kubica wygrał Grand Prix Kanady 2008 i prowadził w mistrzostwach świata Formuły. Na koniec sezonu zajął czwarte miejsce.
To była jego najlepsza pozycja w Formule 1. Być może z Renault mógł osiągnąć więcej w 2011 roku, ale miał poważny wypadek podczas rajdu przed sezonem. Pozostawiło go to z trwałym urazem, głównie ręki i ramienia. Mimo to udało mu się wrócić do F1, ale po nieudanym roku w Williamsie w 2019 roku zdecydował się na rezerwową rolę w Alfie Romeo. To też należy już do przeszłości.
Kubica chciałby brać aktywny udział w rozwoju projektu w F1
38-letni kierowca WEC nie zgadza się, że jego kariera w F1 dobiegła końca – przynajmniej jako testera:
– Nie, nigdy tego nie powiedziałem. Niektórzy dziennikarze mówili, że ogłosiłem koniec kariery – tak czasem działa prasa. Ale są testy i nie zamykam drzwi. Oczywiście, testy są ograniczone, ale szykują się duże zmiany w przepisach. Potencjalnie przyjdą nowi ludzie, nowe zespoły – kto wie. Powiedziałbym, że szanse mogą się pojawić. Nie powiem, że drzwi będą otwarte, ale nie zamknę ich na 100 procent. Jeśli chodzi o wyścigi, to praktycznie koniec, choć nie całkiem. Jeśli myślisz realnie, bardzo, bardzo trudno jest wyobrazić sobie powrót. Chciałbym dostać stanowisko, na którym będę mógł przyczynić się do rozwoju projektu, brać aktywny udział. Jakie mam szanse? nie wiem
– przyznał Kubica.