Robert Lewandowski zagrał fatalny mecz z PSG. Po jego błędach padały bramki
Piłkarz urodzony w podwarszawskim Lesznie nie powtórzył tak dobrego meczu jak przed tygodniem w Paryżu na Parc des Princes. W Barcelonie na wzgórzu Montjuic kapitan reprezentacji Polski był cieniem własnego piłkarza. Najpierw w pierwszej połowie miał znakomitą okazję na podwyższenie prowadzenia po golu Raphinhi w 12. minucie.
Wówczas po jego sytuacji nastąpiło odwrócenie sił i to PSG zaczęło przeważać. Ronald Araujo po jednej z sytuacji obejrzał czerwoną kartkę, a potem były piłkarz Barcelony Ousmane Dembele popisał się świetnym wykończeniem i wyrównał stan rywalizacji. Do przerwy było 1:1, a najgorsze dla Katalończyków i samego Lewandowskiego dopiero miało nadejść.
PSG zaskoczyło znowu po 15-minutowej przerwie piłkarzy Xaviego. Vitinha i Kylian Mbappe z karnego szybko strzelili dwie bramki i szala momentalnie się przechyliła. W trudnej sytuacji nasz napastnik nie potrafił wziąć gry na siebie i z zimną głową analizować, co będzie lepsze dla drużyny. Dodatkowo przy straconym golu, którego autorem był Portugalczyk Lewandowski nie popisał się w defensywie - jak słusznie zauważył użytkownik portalu X (dawniej Twitter).
Lewandowski sam chciał zostać bohaterem, a w konsekwencji w końcówce skończyło się na zablokowanym strzale i kontrze Paryżan. Na wolne pole wychodzili wówczas Ferran Torres oraz Joao Felix i gdyby Polak ich dostrzegł wszystko mogło potoczyć się znacznie inaczej...
Po tej sytuacji poszła wspomniana kontra, którą sfinalizował Kylian Mbappe. Bramkarz i obrońcy gospodarzy się nie popisali, a wciąż stosunkowo młody Francuz z podniesioną głową mógł celebrować zdobycie bramki.
Grzegorz Krychowiak w Arabii Saudyjskiej. Tak żyje były repr...
