Rok wojny na Ukrainie, czyli Niemcom i Francji wolno więcej. Schizofrenia wschodniej polityki czempionów UE

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
15 lutego 2022 r. Spotkanie kanclerza Niemiec z Włodimirem Putinem
15 lutego 2022 r. Spotkanie kanclerza Niemiec z Włodimirem Putinem Fot. Kreml
Militarna i finansowa pomoc Niemiec dla Ukrainy jest mała w stosunku do możliwości Berlina, a przede wszystkim wymuszona. Na Niemców spada od miesięcy fala krytyki. Olaf Scholz tym się nie przejmuje. Wie, że jeśli nawet Ukraina odeprze Rosję, to Niemcy będą wśród pierwszych wypinających pierś po order. Jeśli wygra Rosja? Tym lepiej dla Berlina. I dla Paryża. Wszak Francja niby wysyła broń na Ukrainę, ale jednocześnie wciąż chce z Kremlem rozmawiać, a wręcz budować z Rosją w przyszłości bezpieczeństwo do Lizbony po Władywostok.

Spis treści

Na początek powrót do przeszłości, aczkolwiek nie tak znów odległej. Lipiec 2021 roku, amerykańsko-niemieckie memorandum m.in. o „wsparciu Ukrainy, bezpieczeństwie energetycznym Europy”. To wtedy prezydent Joe Biden zdjął nałożoną przez Donalda Trumpa blokadę na dokończenie budowy Nord Stream 2. Ale w zamian Berlin zobowiązał się zadbać o bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy. Warto przypomnieć pierwsze zdania tekstu: „Stany Zjednoczone i Niemcy niezłomnie popierają suwerenność, integralność terytorialną, niepodległość i wybraną przez Ukrainę drogę europejską. Zobowiązujemy się dziś do przeciwstawienia się rosyjskiej agresji i wrogim działaniom na Ukrainie i poza nią”.

Złamane słowo Niemiec

Dziś, po roku inwazji rosyjskiej na Ukrainę, widać wyraźnie, jak różnie oba państwa potraktowały swoje zobowiązania. Pomoc niemiecka jest wymuszana przez sojuszników i spóźniona. Berlin nie zdał egzaminu. Choć wystąpienie Scholza trzy dni po inwazji w Bundestagu miało być nowym otwarciem w polityce wschodniej Niemiec. Szybko okazało się, że to tylko polityczna gra kanclerza i tak naprawdę większości niemieckiej elity politycznej. Ale i biznesowej. A nawet dużej części, jeśli nie większości, niemieckiego społeczeństwa. Jeśli duża część Niemców jest przeciwko pomaganiu Ukrainie, to czemuż się dziwić takiej, a nie innej polityce Scholza?

Berlin wbrew obietnicom z lata 2021 roku nie tylko nie zapobiegł inwazji Rosji na Ukrainę, ale też okazał się głównym hamulcowym pomocy Zachodu dla Kijowa. Nie zmieni tego faktu żonglerka danymi i infografikami, mającymi pokazywać, że Niemcy są wśród liderów pomocy Ukrainie. Nic podobnego. Niemcy od początku inwazji symulują pomoc Ukrainie, bo wciąż liczą na wynik wojny korzystny dla Rosji. Dlaczego? Bo na Rosję Niemcy stawiają od wielu lat. Od czasów Schroedera i Merkel.

Udawana zmiana

Scholz ogłosił 27 lutego 2022 politykę Zeitenwende. Ale to się nie przełożyło na fakty. Wszyscy wiedzą, że decyzja z 25 stycznia o przekazaniu Ukrainie (trochę to potrwa…) kilkunastu czołgów Leopard 2 to decyzja symboliczna i spóźniona. Były minister spraw zagranicznych Niemiec z ramienia SPD Sigmar Gabriel odrzuca obawy o rosyjskie sieci wpływów w Niemczech jako "teorie spiskowe", a lider frakcji SPD w Bundestagu Rolf Muetzenich nadal nieugięcie broni dotychczasowej polityki SPD i wzywa do podejmowania w miarę możliwości inicjatyw dyplomatycznych z Rosją.

Od 24 lutego kanclerz Scholz sprzeciwia się rozliczeniu z dotychczasową Ostpolitik i spowalnia wsparcie militarne dla Ukrainy w myśl zasady "unikania eskalacji" i zachowania różnych opcji na okres powojenny. Powiedział, że Niemcy odrobiły lekcję z uzależnienia od gazu, ale - podobnie jak Steinmeier – wciąż utrzymuje że budowa bałtyckich gazociągów była elementem dywersyfikacji łańcuchów dostaw. Jego niedawny artykuł w „Foreign Affairs” tylko potwierdza, że Scholz wciąż liczy na powrót do „business as usual” z Rosją. Po wojnie. Która powinna się zakończyć jak najszybciej – z punktu widzenia interesów Berlina.

Ponadpartyjny prorosyjski konsensus

Nikt z odpowiedzialnych za politykę Wandel durch Handel (Zmiana dzięki handlowi) nie zapłacił politycznej ceny za swoje błędy. Nawet Schroeder przetrwał sierpniową próbę usunięcia go z SPD przez zawstydzonych jego korupcją działaczy partyjnych. Pozostali - we wszystkich partiach - pozostają aktywni i nadal cieszą się dużym autorytetem. Prezydent Akademii Amerykańskiej w Berlinie przyznał w listopadzie Steinmeierowi prestiżową nagrodę Kissingera za pełnienie funkcji "latarni moralnej".

Tymczasem była kanclerz Angela Merkel broni swojego dorobku przed wszystkimi krytykami. Odkąd w czerwcu 2022 przerwała milczenie, odrzuca krytykę swojej polityki rosyjskiej i energetycznej. Mówi, że nie ma za co przepraszać. Pozostaje przy swoim zdaniu: bardzo starała się zapobiec konfliktowi, żałuje, że jej się nie udało, ale nie obwinia siebie. Zrobiła wszystko, czego można oczekiwać od niemieckiej kanclerz.

Chadecy usiłują zrzucać winę na socjaldemokratów, tymczasem w ich własnych szeregach nie brakuje przyjaciół Rosji, choćby premiera Saksonii Michaela Kretschmera, który opowiada się za naprawą gazociągu Nord Stream i zniesieniem sankcji wobec Rosji, podczas gdy były główny doradca wojskowy Merkel, obecnie emerytowany generał Erich Vad, nazwał ostatnio wojnę Rosji z Ukrainą "wewnętrzną konfrontacją polityczną", podobną do "wojny domowej".

Niemcy współwinne wojny

Obecna wojna na Ukrainie to w dużym stopniu wina Niemiec. Pod tym względem to cios dla ich wizerunku. Z trzech powodów. Po pierwsze, Berlin na początku 2015 roku – wolą Baracka Obamy – otrzymał mandat do rozwiązania problemu aneksji Krymu i okupacji części Donbasu. Format normandzki okazał się niewypałem. Nic nie wniósł w zakończenie pokojowe konfliktu, jeśli już pojawiały się jakieś pomysły (np. tzw. formuła Steinmeiera) to faworyzowały Rosję.

Po drugie, dążenie Berlina do zawarcia z Moskwą układu „gaz za politykę” pomogło Rosji przygotować wojnę, finansowo i politycznie. Zwiększanie importu gazu rosyjskiego i budowa kolejnych gazociągów przez Bałtyk zwiększała uzależnienie gazowe UE od Rosji i zmniejszała bezpieczeństwo Ukrainy. Bo im więcej gazu Rosja mogła słać przez rurociągi omijające Ukrainę, tym mniejsze było biznesowe ryzyko dla Moskwy związane z rozpętaniem wojny z Ukrainą.

Po trzecie, Niemcy po inwazji Rosji na Ukrainę od początku rzucały kłody pod nogi jeśli mowa o wsparciu zachodnim dla Kijowa. Jakiekolwiek wsparcie militarne ze strony Berlina było obwarowane warunkami i opóźnione. Symbolem tej polityki było choćby to, że Brytyjczycy na początku wojny i tuż przed nią wysyłali broń na Ukrainę samolotami omijając przestrzeń powietrzną RFN. Niemcy nie tylko nie spieszą się z własną pomocą, ale też blokują pomoc innych – tak było za artylerią i czołgami produkcji niemieckiej, których dostawy Ukrainie przez Polskę, Estonię czy Finlandię Berlin długo blokował.

Inwazja Rosji wzmocniła pozycję Kijowa w sporze z Berlinem i pozwoliła Ukrainie ostro krytykować Niemcy za opieszałość i nadmierną ostrożność. Teraz Ukraina cieszy się ogromnym poparciem społecznym i politycznym w wielu krajach UE i czuje, że ma moralne prawo do wywierania presji na rząd niemiecki. Wielu Ukraińców obarcza byłą kanclerz Merkel częściową odpowiedzialnością za rozpoczęcie wojny.

Czynnik amerykański

Niemcy za ich postawę wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej krytykują nie tylko Ukraina czy Polska. To samo widać wśród Anglosasów. Londyn krytyczny wobec Berlina? Żadna nowość. Ale USA są rozczarowane. Wszak Joe Biden poszedł w ślady swego byłego pryncypała Obamy, i po paru latach krytycznej wobec Berlina polityki Trumpa chciał wrócić do polityki z przeszłości: Niemcy żandarmem Europy z błogosławieństwem Ameryki, która nie musiałaby poświęcać uwagi i środków na tym odcinku globalnej rywalizacji z Chinami i Rosją.

Potwierdzeniem tej polityki było wspomniane memorandum z lipca 2021. Jednak z każdym kolejnym miesiącem USA coraz bardziej powinny być rozczarowane postawą Niemiec. W efekcie, teraz za kluczowego sojusznika i pośrednika we wspomaganiu Ukrainy w starciu z Rosją uważają Polskę.

Dla Waszyngtonu wydarzania ostatniego roku powinny być jednoznaczną odpowiedzią na pytanie o pewność niemieckiego sojusznika – wszak od czasów zimnej wojny uważanego w USA za naturalny główny filar militarnej obecności Stanów Zjednoczonych w Europie. Jak jednak widać, ogromne zyski, jakie RFN od dekad czerpie z zaangażowania amerykańskiego na ich terenie, wielu baz i całej ogromnej infrastruktury z tym związanej, to inwestycja bezzwrotna.

Ponieważ Niemcy, korzystając finansowo na obecności US Army i sprzeciwiając się jej przesunięciu choćby do Polski, zarazem są antyamerykańscy i prorosyjscy. Społeczeństwo nawet mocniej niż elity polityczne. Zachowanie Berlina po inwazji Rosji na Niemcy powinny tylko utwierdzić USA w przekonaniu, że dziś to nie jest partner pozwalający realizować cele amerykańskiej polityki w Europie, zwłaszcza wobec Rosji.

Naturalną alternatywą jest Polska. Fakt, że Amerykanie to dostrzegają – co widać po konkretnych działaniach - jedynie pokazuje, że niezależnie od różnic ideologicznych i politycznych, dla Waszyngtonu liczy się nade wszystko racja stanu, interes bezpieczeństwa państwa.

I tak będą wygrani?

Mówi się, że Niemcy wizerunkowo strzeliły sobie w stopę, prowadząc taką, a nie inną politykę wobec wojny Rosji z Ukrainą. Nie można się jednak łudzić. Berlin może irytować Waszyngton i innych międzynarodowych graczy, jednak wciąż dysponuje wielkim potencjałem, politycznym i ekonomicznym. To pozwala Niemcom liczyć na to, że niezależnie od wyniku wojny, znajdą się w pierwszym szeregu zwycięzców.

Nie spieszą się z pomocą Ukrainie, bo nie chcą narazić się Rosji. Na nią wciąż stawiają, zakładając, że obecny konflikt w końcu dobiegnie końca i będzie można współpracować z Moskwą. Jeśli Rosja wygra, z pewnością wynagrodzi Niemcy za ich postawę. Jeśli wygra Ukraina, też wystawi Niemcy w pierwszym szeregu sojuszników. Nie dlatego, że faktycznie Berlin tak pomógł. Dlatego, że niemiecka gospodarka będzie ważna dla odbudowy Ukrainy.

Tak czy inaczej, niezależnie od obecnej krytyki, Niemcy na obecnej wojnie nie przegrają. Podobnie zresztą jak Francja. Paryż od początku nie był tak krytykowany za politykę wschodnią, jak Berlin. Można nawet rzec, że pod względem pomocy wojskowej dla Ukrainy wykazywał się większą chęcią, niż Niemcy. Nie można jednak nie widzieć, że Emmanuel Macron, tak jak Olaf Scholz, co pewien czas mówił o potrzebie dialogu z Putinem.

Cóż, Macron od dawna próbował walczyć z Niemcami o pozycję głównego partnera Rosji w UE. Wojna trochę pokrzyżowała mu szyki. Ale nie na tyle, żeby spalić most ewentualnego porozumienia z Kremlem. Biorąc pod uwagę soft power Niemiec i Rosji w UE i choćby w przestrzeni medialnej Unii, także w Polsce, nie powinniśmy być zdziwieni, że w przypadku zwycięstwa Ukrainy usłyszymy, że to Francuzi i Niemcy najbardziej jej pomagali, i to od początku, w walce z Rosją. Jeśli zaś wygra Rosja… Cóż, znów wróci koncepcja budowania bezpieczeństwa wspólnie z Putinem w całej Eurazji.

USA w imię utrwalenia bezpieczeństwa w Europie to zaakceptują, choć wiedzą, jak sytuacja wygląda. Dla Polski będzie to porażka. Pytanie, jak zareaguje Ukraina…

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

rs

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
6 lutego, 21:58, Gość:

Ukraincy to wyjatkowo wredny i falszywy narod , daj nam swoje czolgi za darmo ,daj nam swoje F-16 za darmo jesli nie to jestes ruski troll i kolega putina , a wam zycze zeby wam sie wpiqrdolili na chate po 70 calowy TV lub po bmw lub merca w garazu i zabrali jeszcze dla zabawy fajna curke jesli pisiadasz :) bo jak na chacie ci nasmaruja ruski troll Z .

6 lutego, 22:06, Janusz I:

Piszesz o kacapach.

Koniecznie zobaczyć.dr.Jerzy jaśkowski ,agentura

o
o.rydzyk
Polacy!

Przestac wyciagac reke "daj, daj, daj piniadze" ale samemu PRACOWAC!
G
Gość
7 lutego, 11:17, Edward Wtecki:

Od dawna mówię,że niemcy to jest nadal ten sam hitlerowski kraj z jego propagandą gebelsa i próbami podboju hitlera. Ten naród należałoby zgromadzić i zapędzić do prysznica w Aushwitz.

7 lutego, 18:59, Gość:

biedny maly polak mimimi

wiecej robic mniej jeczec !

G
Gość
7 lutego, 11:17, Edward Wtecki:

Od dawna mówię,że niemcy to jest nadal ten sam hitlerowski kraj z jego propagandą gebelsa i próbami podboju hitlera. Ten naród należałoby zgromadzić i zapędzić do prysznica w Aushwitz.

biedny maly polak mimimi

G
Gość
7 lutego, 17:56, Gość:

Badania zaufania do polityków.

Polacy najmniejszym zaufaniem darzą Zbigniewa Ziobrę, Jarosława Kaczyńskiego i Jacka Sasina.

ale ci wali

G
Gość
Gratulacje za tę obłudną i tanią historycznie propagandę.

Przyszło polecenie i siE je grzecznie wykonuje. Właściciel usłużny

realizuje zadania partyjne. Dziennikarstwo to nie jest !!!
G
Gość
7 lutego, 18:15, Katyń - zbrodnia Niemców:

Dowody, zeznania świadków, fakty. Trybunał norymberski prawomocnym wyrokiem z 1 października 1946 uznał Geringa, Keitela, Jodla i innych niemieckich zbrodniarzy winnymi zabicia 11 tyś. polskich oficerów w lesie katyńskim koło Smoleńska we wrześniu 1941. Wyrok nigdy nie został podważony ani anulowany. Jest to zatem fakt oczywisty nie wymagający już dalszych wyjaśnień, ale że jestem komunistą i mam obowiązek w sumieniu nauczać polskich k rety nów to wyjaśnię wszystko. Przekazane przez pijanego Jelcyna Polakom w 1992r dokumenty to nieudolne fałszywki z których śmieje się cały świat. W latach 2008-2010 w akredytowanym laboratorium kryminalistycznym dokonano ekspertyzy dokumentu Berii do Stalina, która wykazała fałszerstwo w 50 miejscach (czcionki, papier, podpisy, rozstępy pomiędzy literami) gdzie w prawie rosyjskim już przy 7 oznakach uznaje się dokument za sfałszowany. Strony 1, 2 i 3 są napisane czcionką która nie widnieje na żadnym innym dokumencie w archiwach ZSRR z lat 40 tych. Człowiek, który opublikował wyniki tej ekspertyzy - Wiktor Iljuchin - został zlikwidowany już w 2011r. wkrótce po publikacji. Ekshumowane wiosną 1943 zwłoki polskich oficerów były w o wiele lepszym stanie niż powinny być po 3 letnim okresie rozkładu (1940 - 43). Dobrze zachowane tkanki mózgowe i mięśniowe i ścięgna wskazywały na około 1,5 roczne przebywanie w ziemi (data mordu II półrocze 1941). Podobna ekspertyza została przeprowadzona odnośnie odzieży. Zapiski w znalezionych przy zwłokach dokumentach były z datami 1941 co dobitnie pokazuje, ze w 1941r. oficerowie jeszcze żyli. Istnieli świadkowie, głównie miejscowi kołchoźnicy, którzy widzieli polskich oficerów żywych w 1941r. wykonujących roboty drogowe pod nadzorem Sowietów. Kucharki na niemieckiej posesji były świadkami rozstrzeliwań jesienią 1941, ich zeznania zostały potwierdzone ponownie w latach 90 tych. Istniał protokół operacyjny Einsatzgruppen z 1941r. do naczelnego dowództwa III Rzeszy o rozstrzelaniu w okolicach Smoleńska dużej ilości Żydów, bolszewików i Polaków. Fragment listu z poczty polowej z 06 października 1941r jednego z obergefreiterów do gefreitera: „…w Katyniu trwa masakra polskich oficerów…” Wacław Pich – jeden z polskich oficerów – został postrzelony przez pijanego Niemca w głowę tak, że rana nie była śmiertelna. Po odzyskaniu przytomności zdołał wydostać się z mogiły i uciec. Złożył zeznania w 1953 i nigdy ich nie odwołał. Podał rysopis głównego kata polskich oficerów – wysoki, rudy Niemiec. Taki sam rysopis podała kucharka z niemieckiej posesji Aleksjejewa, która była niezależnym od Picha świadkiem. Później ustalono tożsamość tego kata i był nim niejaki Arno Düre. Bzdurne zeznania Friedricha Ahrensa (głównodowodzącego rozstrzeliwaniami) w procesach norymberskich, który powiedział, że odkrył groby widząc wilka kopiącego dół na głebokość 1,5m (1 lipca 1946, 168 dzień procesów, vol. 17). Pociski w czaszkach oficerów jak i sznury, którymi były skrępowane ręce oficerów były produkcji niemieckiej. Roman Świątkiewicz – więzień łagru w Workucie i Norylsku – pracował razem z Niemcami, którzy otwarcie opowiadali o żywych polskich oficerach w 1941r. w Katyniu po zdobyciu terenów wokół Smoleńska. W Norylsku spotkał Władysława Żaka – polskiego oficera, którego Rosjanie przenieśli za wcześniejsze przestępstwa z Katynia do łagru w Norylsku w czerwcu 1941. A to heca. Prześlijcie dalej tę prawdę. Upadnie Katyń - upadnie cała polityka III RP. Komuniści to byli dobrzy ludzie, którzy nigdy nikogo nie mordowali. Publicznie nawołuję do propagowania komunizmu! ❤️☭

Wiesz co, mam do ciebie radę. Idź do kuchni, weź patelnię i jinbej ( wspak) się tak ze dwa razy w ten twój kacapski łeb. Może pomoże.

G
Gość
7 lutego, 18:15, Katyń - zbrodnia Niemców:

Dowody, zeznania świadków, fakty. Trybunał norymberski prawomocnym wyrokiem z 1 października 1946 uznał Geringa, Keitela, Jodla i innych niemieckich zbrodniarzy winnymi zabicia 11 tyś. polskich oficerów w lesie katyńskim koło Smoleńska we wrześniu 1941. Wyrok nigdy nie został podważony ani anulowany. Jest to zatem fakt oczywisty nie wymagający już dalszych wyjaśnień, ale że jestem komunistą i mam obowiązek w sumieniu nauczać polskich k rety nów to wyjaśnię wszystko. Przekazane przez pijanego Jelcyna Polakom w 1992r dokumenty to nieudolne fałszywki z których śmieje się cały świat. W latach 2008-2010 w akredytowanym laboratorium kryminalistycznym dokonano ekspertyzy dokumentu Berii do Stalina, która wykazała fałszerstwo w 50 miejscach (czcionki, papier, podpisy, rozstępy pomiędzy literami) gdzie w prawie rosyjskim już przy 7 oznakach uznaje się dokument za sfałszowany. Strony 1, 2 i 3 są napisane czcionką która nie widnieje na żadnym innym dokumencie w archiwach ZSRR z lat 40 tych. Człowiek, który opublikował wyniki tej ekspertyzy - Wiktor Iljuchin - został zlikwidowany już w 2011r. wkrótce po publikacji. Ekshumowane wiosną 1943 zwłoki polskich oficerów były w o wiele lepszym stanie niż powinny być po 3 letnim okresie rozkładu (1940 - 43). Dobrze zachowane tkanki mózgowe i mięśniowe i ścięgna wskazywały na około 1,5 roczne przebywanie w ziemi (data mordu II półrocze 1941). Podobna ekspertyza została przeprowadzona odnośnie odzieży. Zapiski w znalezionych przy zwłokach dokumentach były z datami 1941 co dobitnie pokazuje, ze w 1941r. oficerowie jeszcze żyli. Istnieli świadkowie, głównie miejscowi kołchoźnicy, którzy widzieli polskich oficerów żywych w 1941r. wykonujących roboty drogowe pod nadzorem Sowietów. Kucharki na niemieckiej posesji były świadkami rozstrzeliwań jesienią 1941, ich zeznania zostały potwierdzone ponownie w latach 90 tych. Istniał protokół operacyjny Einsatzgruppen z 1941r. do naczelnego dowództwa III Rzeszy o rozstrzelaniu w okolicach Smoleńska dużej ilości Żydów, bolszewików i Polaków. Fragment listu z poczty polowej z 06 października 1941r jednego z obergefreiterów do gefreitera: „…w Katyniu trwa masakra polskich oficerów…” Wacław Pich – jeden z polskich oficerów – został postrzelony przez pijanego Niemca w głowę tak, że rana nie była śmiertelna. Po odzyskaniu przytomności zdołał wydostać się z mogiły i uciec. Złożył zeznania w 1953 i nigdy ich nie odwołał. Podał rysopis głównego kata polskich oficerów – wysoki, rudy Niemiec. Taki sam rysopis podała kucharka z niemieckiej posesji Aleksjejewa, która była niezależnym od Picha świadkiem. Później ustalono tożsamość tego kata i był nim niejaki Arno Düre. Bzdurne zeznania Friedricha Ahrensa (głównodowodzącego rozstrzeliwaniami) w procesach norymberskich, który powiedział, że odkrył groby widząc wilka kopiącego dół na głebokość 1,5m (1 lipca 1946, 168 dzień procesów, vol. 17). Pociski w czaszkach oficerów jak i sznury, którymi były skrępowane ręce oficerów były produkcji niemieckiej. Roman Świątkiewicz – więzień łagru w Workucie i Norylsku – pracował razem z Niemcami, którzy otwarcie opowiadali o żywych polskich oficerach w 1941r. w Katyniu po zdobyciu terenów wokół Smoleńska. W Norylsku spotkał Władysława Żaka – polskiego oficera, którego Rosjanie przenieśli za wcześniejsze przestępstwa z Katynia do łagru w Norylsku w czerwcu 1941. A to heca. Prześlijcie dalej tę prawdę. Upadnie Katyń - upadnie cała polityka III RP. Komuniści to byli dobrzy ludzie, którzy nigdy nikogo nie mordowali. Publicznie nawołuję do propagowania komunizmu! ❤️☭

A twoja ciocia ?

G
Gość
Ty to masz zmartwienia.
G
Gość
Oooo! W końcu gadzinówkarze zauważyli że wpier.d00lenie miliardów w Ukrainie nie będzie miało żadnego znaczenia przy "podziale łupów"? Że karty będą rozdawać inni, którzy rozmawiają a nie machają szabelką? :D
G
Gość
6 lutego, 21:58, Gość:

Przychylne Prawu i Sprawiedliwości media przywołują historię zamku w Wojnowicach. Ma to stanowić usprawiedliwienie dla decyzji Przemysława Czarnka o przyznaniu dotacji organizacjom związanym z PiS. Tematem zajęły się "Fakty" TVN, punktując "Wiadomości", ale też ministra. - Widz TVP nie dowie się, że w skład wieloosobowej rady Kolegium Europy Wschodniej wchodzą również przedstawiciele prezydenta RP czy ministra spraw zagranicznych - przekazał dziennikarz Paweł Płuska.

6 lutego, 22:46, Gość:

To jest pikus raptem 40 melona , ale co mnie zastanawia to cena barylki ropy 73 dolary a dolar 4.40 zł , juz nawet Wiadomosci przestaly lasowac ze u Czechow i Niemcow jest drozej tylko pokazali ile teraz Polak moze zatankowac a ile za czasow PO , zapominajac o cenach Wegla i gazu i elektrycznosci , dlatego twierdze ze o 19:30 gromadzi sie stado wyjatkowo tempych baranow nasze motto , odporni na wiedze i wyjatkowo trudni do qajeqania :)

7 lutego, 06:47, Gość:

I dlatego niemcu przyjeżdżają do nas tankować ?

Tak samo jeżdżą jak Polacy do Czech:D

G
Gość
6 lutego, 21:58, Gość:

Przychylne Prawu i Sprawiedliwości media przywołują historię zamku w Wojnowicach. Ma to stanowić usprawiedliwienie dla decyzji Przemysława Czarnka o przyznaniu dotacji organizacjom związanym z PiS. Tematem zajęły się "Fakty" TVN, punktując "Wiadomości", ale też ministra. - Widz TVP nie dowie się, że w skład wieloosobowej rady Kolegium Europy Wschodniej wchodzą również przedstawiciele prezydenta RP czy ministra spraw zagranicznych - przekazał dziennikarz Paweł Płuska.

6 lutego, 22:46, Gość:

To jest pikus raptem 40 melona , ale co mnie zastanawia to cena barylki ropy 73 dolary a dolar 4.40 zł , juz nawet Wiadomosci przestaly lasowac ze u Czechow i Niemcow jest drozej tylko pokazali ile teraz Polak moze zatankowac a ile za czasow PO , zapominajac o cenach Wegla i gazu i elektrycznosci , dlatego twierdze ze o 19:30 gromadzi sie stado wyjatkowo tempych baranow nasze motto , odporni na wiedze i wyjatkowo trudni do qajeqania :)

I dlatego niemcu przyjeżdżają do nas tankować ?

G
Gość
Slyszalem ze ten maly smieszny chlopak z szafy żeleński jedzie ustawiac Niemcow , wiekszego kabaretu nie trzeba ,kto nieda czolgow ,samolotow i rakiet temu psikus i ruski troll :p
J
Jan Borowy
Zachód a zwł Amerykanie zrobili to co umieją od wieków - nic na gębę, wszystko na papier. Polacy również postąpili zgodnie z dowieczną tradycją - wszystko na gębę, nic zapisane. Cała ogromna pomoc, szczególnie ta zwalona na samorządy i organizacje pozarządowe nie ma żadnego umocowania w dokumentach. W latach osiemdziesiątych rosnąca w butę opozycja przyjmowała liczne darowizny ale podpisywali dokumenty. Szczęki opadły, gdy Amerykanie ale i Anglicy czy Francuzi pokazali kwity i zażądali zwrotu. Pomoc, której tylko ułamek dotarł do Polski ale oddać trzeba było. Jeżeli ktoś nie wie, dlaczego likwidowano niezłe zakłady, które wystarczyło zmodernizować to ma odpowiedź. Dziś jest to samo - Zachód ma kwity i na ich podstawie zażąda od Ukrainy zwrotu pomocy. Polsce pozostaną mrzonki o wzniosłości i gadanie o honorze.
G
Gość
6 lutego, 21:58, Gość:

Ukraincy to wyjatkowo wredny i falszywy narod , daj nam swoje czolgi za darmo ,daj nam swoje F-16 za darmo jesli nie to jestes ruski troll i kolega putina , a wam zycze zeby wam sie wpiqrdolili na chate po 70 calowy TV lub po bmw lub merca w garazu i zabrali jeszcze dla zabawy fajna curke jesli pisiadasz :) bo jak na chacie ci nasmaruja ruski troll Z .

6 lutego, 22:06, Janusz I:

Piszesz o kacapach.

Nie , o takich co sa sprytniejsi i bardziej przedsienbiorczy niz Rumunie z kubkami ,PanDa fajny ukra.. misiek .

Wróć na i.pl Portal i.pl