AC Milan - AS Roma 0:1 (0:1)
Ćwierćfinał Ligi Europy na San Siro pomiędzy obiema włoskimi drużynami lepiej rozpoczął się dla przyjezdnych z Rzymu. Piłkarze Daniele De Rossiego z większą werwą atakowali. Najpierw wysłali ostrzeżenie za sprawą Stephana El Shaarawy'ego, czyli przypomnijmy byłego piłkarza Milanu. Włoch postraszył były zespół mocnym uderzeniem na bramkę Francuza Mike'a Maignana, lecz ten zdołał w porę przenieść piłkę nad poprzeczkę.
Po jednym z rzutów rożnych rzymskiej drużyny i dośrodkowaniu Paulo Dybali najwyżej w powietrzu odnalazł się nizawodny już w takich sytuacjach środkowy obrońca Gianluca Mancini, który uszczęśliwił kibiców, którzy przyjechali z Wiecznego Miasta do stolicy Lombardii.

Potem gospodarze próbowali się odgryźć jeszcze przed przerwą piłkarzom Romy. Ataki w głównej mierze napędzał były skrzydłowy Chelsea - Christian Pulisić. Z wrzutek Amerykanina jednak nieskuteczni koledzy nie potrafili skorzystać. Rafael Leao w jednej sytuacji nawet złożył się do przewrotki, lecz uderzył bardzo niecelnie i piłka nie była nawet blisko bramki golkipera Romy.

Nicola Zalewski rozpoczął mecz na ławce i... z niej nie wstał
Spotkanie na ławce rozpoczął polski wahadłowy - Nicola Zalewski. Polak przesiedział tak cały mecz na legendarnym obiekcie w Mediolanie, gdyż trener rzymskiej ekipy nie pozwolił mu choćby na końcowe minuty wejść i dać odrobinę powiewu świeżości.
W drugiej połowie jednak to Roma była zespołem przeważającym. Podopieczni De Rossiego co i rusz atakowali na bramkę francuskiego golkipera. Najpierw Pellegrini uderzył tuż obok jego prawego słupka, a potem chybił wspomniany już wspomniany już El Shaarawy.

Piłkarze Milanu również jednak nie chcieli składać broni. Holenderski pomocnik - Tijani Reijnders jak tylko pojawiła się okazja uderzenia z okolic dwudziestego metra to bez wahania spróbował swojego szczęścia. W jednej musiał interweniować Mille Svillar, bramkarz rzymskiego klubu. Pod koniec Samuel Chukwueze ożywił grę gospodarzy.
Skrzydłowy najpierw pomylił się o milimetry i nie trafił celnie w bramkę po atomowym strzale sprzed pola karnego, a potem Olivier Giroud swoją nieskutecznością zabrał mu przepiękną asystę.
Największe rozczarowania transferowe ostatnich lat. Niewypał...
