Ronald Koeman: Leo Messi ma ze mną dobre relacje. Był skonfliktowany z klubem, nie trenerem

Doniesienia o tym, że Leo Messi po 19 latach w klubie chce opuścić FC Barcelonę, zszokowały niedawno świat. Argentyński gwiazdor sfrustrowany brakiem sukcesów i niewłaściwą polityką prezydenta Josepa Marii Bartomeu chciał wykorzystać zapis w kontrakcie umożliwiający mu odejście za darmo. Jego prawnicy twierdzili, że Ze względu na przedłużony przez pandemię COVID-19 sezon miał na to więcej czasu niż w poprzednich latach. Władze klubu uważały jednak inaczej, ostatecznie 33-latek ugiął się i został w drużynie.

- Prezydent zawsze twierdził, że po sezonie mogę zdecydować, czy chcę nadal grać w Barcelonie. Teraz okazuje się, że miałem ogłosić mu decyzję przed 10 czerwca. A przecież wtedy graliśmy jeszcze w La Liga przez tego okropnego wirusa. Bartomeu powiedział mi, że mogę odejść tylko za 700 mln euro, taką mam klauzulę w kontrakcie. Ale przecież nikt tyle nie zapłaci. Inna droga prowadziła przez sąd. Lecz nie mam zamiaru procesować się z klubem, który kocham i tak wiele mu zawdzięczam - przyznał Messi w rozmowie z serwisem Goal.com sugerując, że odejdzie z Barcelony po sezonie 2020/21.

Przed rozpoczęciem rozgrywek w sprawie największej gwiazdy klubu wypowiedział się nowy trener, Ronald Koeman. Holender przekonuje, że nieporozumienia leżą wyłącznie na linii Messi - Bartomeu.

- Konflikt był przede wszystkim pomiędzy Messim i klubem. Wiele razy rozmawiałem z Leo po tym, jak ogłosił że zostaje. Będziemy współpracować na normalnych warunkach. Rozpoczęliśmy już przygotowania. Zakładam, że będziemy walczyć o trofea taką samą grupą, jaką mam obecnie na treningach - powiedział Koeman na łamach Fox Sports.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze