46-letni Ronnie O'Sullivan, numer jeden światowego rankingu, kilka dni temu sensacyjnie przegrał z 49. w rankingu światowym, Anglikiem Davidem Grace w I rundzie Northern Ireland Open.
Po porażce w Belfaście Ronnie O'Sullivan stwierdził, że ma dość snookera.
- Tak naprawdę nie mam pasji i chęci do snookera. Już mnie nie obchodzi. Ta praca nie jest warta stresu i kłopotów. Czasami porażka jest dla mnie błogosławieństwem, bo pozwala mi robić inne rzeczy. Daje mi dużo wolności - przyznał siedmiokrotny mistrz globu.
Dodał, że nie chce analizować swoich meczów.
- Mam zasadę, że tak naprawdę nie mówię o żadnym z moich spotkań. Pozwalam innym analizować i krytykować, a ja idę dalej i jem lunch. Jeśli w tym roku uda mi się zagrać tylko jeden dobry turniej, to mi to wystarczy.
Zdradził też, że snooker to dla niego już tylko biznes.
- W grze nie ma już wystarczająco dużo fajnych rzeczy, którymi można by się ekscytować. Pewnego dnia obudzę się, będę się ekscytował i zagram dobry turniej, ale jeśli tego nie zrobię, to nie będzie mnie to obchodzić. Wbije kilka bil, dostanę zapłatę i snooker stanie się pracą bez emocji. Gra czy kalendarz turniejów już mnie nie interesuje. Interesuje mnie robienie z tego biznesu. Naprawdę zasłużyłem sobie na to prawo - stwierdził O'Sullivan.
Przypomnijmy, że Ronnie O'Sullivan w maju tego roku zdobył siódmy tytuł mistrza świata w karierze. Dzięki temu wyrównał rekord Stephena Hendry'ego.
Kolejnym turniejem dla "Rakiety" powinien być UK Championship, który wystartuje 12 listopada.
