Przystępując do turnieju Miami Open na kortach twardych na 140. miejscu w rankingu WTA Filipinka Alexandra Eala nigdy nie pokonała żadnej z zawodniczek z pierwszej setki w turnieju WTA Tour. A na Florydzie w drodze do półfinału pokonała trzy mistrzynie Wielkiego Szlema – nr 25 Łotyszkę Jelenę Ostapenko, numer 5 Amerykankę Madison Keys i numer 2 Igę Świątek .
– Dla mnie szokiem było to, że wygrałem z zawodniczkami z Top 10 i Top 5. Oczywiście, to szczęśliwy szok. Ale nadal nastawiona jestem, zwłaszcza przed meczami, że można je pokonać
– powiedziała we wtorek Eala.
Po zwycięstwie 6:3, 6:2 nad Bułgarką Wiktoriją Tomową Alex Ealę w czwartkowe popołudnie czeka rewanż ze Świątek, która ma najlepszy wynik (90-12) spośród wszystkich aktywnych zawodniczek na kortach ziemnych.
– Iga jest zawodniczką all-court (wszystkich kortów). Myślę, że gra dobrze na twardej nawierzchni, gra dobrze na mączce. Ale zdecydowanie uważam, że każdy mecz to inna historia. Nawet jeśli za każdym razem jest to ta sama zawodniczka – nieważne, czy zagram z nią o tej samej porze w Miami, czy w Madrycie – to będzie inna historia niż poprzednia
– stwierdziła Filipinka.
Na kortach ziemnych Eali nie będzie tak łatwo przeciwko czterokrotnej mistrzyni Rolanda Garrosa. Świątek rozegrała w Madrycie 15 meczów, z których wygrała 13. Eala rozegrała zaledwie jeden z Tomową.
– Myślę, że zobaczymy. Czuję, że znam to miejsce całkiem dobrze, więc na pewno skorzystam z tego doświa–dczenia, ale doświadczenie nie wchodzi w grę
– przyznała Iga.
Eala zapytana, który z atrybutów przeciwniczek ceni najbardziej, wymieniła serwis Aryny Sabalenki i dwie charakterystyczne cechy Świątek.
– Uwielbiam jej intensywność i pracę nóg. Myślę, że to coś, co naprawdę mogłabym poprawić, zaobserwować i spróbować naśladować w mojej grze
– oceniła.
Jak sama powiedziała, Miami pozostanie inspiracją, ale mimo pytań i komentarzy na każdym kroku stara się zapomnieć, że to wydarzenie w ogóle miało miejsce.
– W mojej głowie mam całe życie, żeby wspominać te chwile i zawsze będę mieć te wspomnienia. Ale tour trwa, rywalizacja trwa, więc teraz jestem w pełni skupiona na Madrycie
– wyznała Eala.
A Świątek w pełni koncentruje się na Eali. Ustali strategię taktyczną z trenerem Wimem Fissette i wyjdzie na Manolo Santana Stadium wiedząc, że jest najlepszą zawodniczką na świecie na tej nawierzchni. Czy to zapewni jej przewagę tym razem?
– Jeszcze nie zaczęłam turnieju, więc najlepiej pozwólcie mi wyjść na kort i poczuć to, co czuję. Prawdopodobnie będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie później. Nie zamierzam niczego przewidywać, jakby była czarodziejką. Muszę więc podejść do tego meczu jak do każdego innego – tak naprawdę nie ma znaczenia, co wydarzyło się w Miami
– zauważyła Iga.
Mecz Świątek – Eala w durgiej rundzie Mutua Madrid Open najwcześniej o godzinie 14.30. Transmisję przeprowadzi Canal+Sport.
