28-letni Kuźminow był kapitanem rosyjskich Sił Powietrznych. W sierpniu ub.r. uciekł na terytorium kontrolowane przez ukraiński rząd śmigłowcem przewożącym części zamienne do myśliwca.
Zamach w Hiszpanii
Ciało zamordowanego mężczyzny zostało znalezione 13 lutego na rampie garażu komunalnego w mieście Villajoyos w prowincji Alicante na południowo-wschodnim wybrzeżu Hiszpanii. Mężczyzna został zastrzelony i przejechany przez własny samochód. Sprawcy uciekli z miejsca zbrodni. Przy zamordowanym znaleziono ukraiński paszport na nazwisko Igor Szewczenko, ale według mediów hiszpańska policja od początku podejrzewała, że zamordowany posługiwał się fałszywymi dokumentami.
Hiszpańskie władze nie potwierdziły oficjalnie tożsamości zabitego, ale źródła „El Pais” w policji w Alicante potwierdzają, że był to Kuźminow. Jego śmierć została również potwierdzona przez Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy (HUR), a pośrednio przez władze rosyjskie. Siergiej Naryszkin, szef Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR), nazwał Kuźminowa "moralnym trupem", a były prezydent, obecnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, pytanie o śmierć byłego pilota skwitował krótkim "Dla psa śmierć psa".
Zemsta Moskwy
„El Pais” zwraca uwagę, że to prorosyjskie źródła jako pierwsze poinformowały o śmierci Kuźminowa. Według gazety, powołującej się na swe źródła, "Moskwa upubliczniła jego zabójstwo, ponieważ jest ono wzorcowe", tj. może służyć jako ostrzeżenie dla innych potencjalnych dezerterów.
Jak zauważa „El Pais”, hiszpańskie służby nie mają wątpliwości co do zaangażowania Rosji, ale nie są pewne, która z rosyjskich służb przeprowadziła operację: SWR, FSB czy GRU. Jednocześnie źródła w hiszpańskich służbach bezpieczeństwa przyznają, że śledztwu będzie bardzo trudno znaleźć bezpośrednie dowody na udział Rosji, ponieważ najprawdopodobniej zbrodnia została popełniona przez wynajętych zabójców, którzy już opuścili Hiszpanię. Źródła, z którymi rozmawiano, nie wierzą w bezpośredni udział rosyjskich agentów i skłaniają się ku wersji wynajętych zabójców.
Gazeta zauważa również, że Kuźminow mieszkał w Hiszpanii na podstawie fałszywych dokumentów, a władze tego kraju najwyraźniej nie miały pojęcia o pobycie byłego rosyjskiego oficera i w związku z tym nie zapewniły mu ochrony. Gazeta twierdzi również, że Kuźminow mógł zostać "odkryty" z powodu jego korespondencji z byłą dziewczyną, która pozostała w Rosji - zaprosił ją do przyjazdu do Hiszpanii.
źr. El Pais, Radio Swoboda
dś
