W poniedziałek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych 27 państw Unii Europejskiej. W czasie narady szefowie MSZ zdecydowali o daniu zielonego światła na sankcje wobec rosyjskiej Grupy Wagnera, powiązanej z Kremlem prywatnej armii, której najemnicy walczą m.in. na Ukrainie, w Syrii, Libii, Mali czy Sudanie.
Po rozmowach w Brukseli szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis wyraził przekonanie, że Rosja szykuje się do ataku na Ukrainę. Jak podkreślił, będziemy to wydarzenie, które w tym rejonie Europy nie miało sobie podobnych od czasu II wojny światowej.
Litewski minister wystosował też apel do UE i Stanów Zjednoczonych. – Rosja musi otrzymać bezprecedensową odpowiedź od Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, jeśli zaatakuje Ukrainę – oświadczył.
Doniesienia o planach agresji Rosji na Ukrainę pojawiają się już od kilku tygodni. Informowały o nich zarówno USA, jak i Ukraina, które powoływały się na ustalenia swoich służb wywiadowczych. W ostatnim czasie „Bild” poinformował, że dotarł do szczegółowych planów Kremla ws. ewentualnego ataku na Ukrainę. Według niemieckiego dziennika, Moskwa planuje uderzyć na ten kraj, jeśli nie zrezygnuje on z odzyskania Krymu i terytorium na wschodzie. Strategia Rosji ma zakładać wykorzystanie w operacji 175 tysięcy żołnierzy i opanowanie południowej części Ukrainy. Jako najbardziej realną datę jej realizacji wskazuje się przełom stycznia i lutego przyszłego roku.
wp.pl
