Po Smoleńsku Rosjanie zażądali raportu ws. katastrofy CASY
„Polska Tuska stała się »ocieplaczem« wizerunku Rosji w oczach Zachodu” – napisał na i.pl historyk, prof. Sławomir Cenckiewicz. Zauważył, że „gorliwość resetowa ekipy Tuska nie miała żadnych ustalonych granic, co skrzętnie wykorzystywali Rosjanie - podejmując próbę wykorzystania śledztwa smoleńskiego do zapuszczenia wywiadowczej sondy w tajemnice katastrofy NATO-owskiego samolotu transportowego z roku 2008, w której zginęła elita polskich Sił Powietrznych”. „Była to forma testu, na ile Polacy są w stanie znosić rosyjskie próby inwazyjnego ingerowania w suwerenność Rzeczpospolitej i wykorzystywania śledztwa w sprawie Smoleńska do zupełnie innych celów, narażając tym samym swój państwowy interes, pozycję międzynarodową i prestiż na oczywisty szwank” – dodał.
Historyk ujawnił, że po tragedii smoleńskiej Rosjanie zażądali raportu ws. katastrofy CASY.
Komentarz wiceszefa MSZ
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z i.pl zauważył, że rząd Donalda Tuska po prostu pozbył się wpływu na śledztwo w sprawie tego, co wydarzyło się w Smoleńsku i postępowanie w tej sprawie przekazał stronie rosyjskiej. – Brak woli wyjaśnienia sprawy przez polskie państwo wyczuwały kolejne instytucje, które nie chciały się w to angażować, widząc, że postawa i premiera, i rządu jest jednoznaczna – dodał.
Zdaniem wiceszefa MSZ to stąd wynika pasywność w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz generalnie brak woli działań, zarówno na polu krajowym, jak i międzynarodowym w tym zakresie.

dś