Rosjanie próbują wydobyć szczątki MQ-9. Znajduje się na głębokości 1,5 km
– Mamy wskazania, że Rosja prawdopodobnie czyni wysiłki, próbując wydobyć szczątki MQ-9, jednak oceniamy, że to bardzo mało prawdopodobne, by byli w stanie wydobyć cokolwiek użytecznego – powiedział Ryder podczas briefingu prasowego.
Jak dodał, amerykańskie wojsko podjęło już działania, by "chronić informacje na pokładzie tego statku powietrznego", a jego szczątki znajdują się na głębokości ok. 1,5 km.
Pytany o to, czy USA oczekują od Rosji przeprosin lub rekompensaty za zniszczenie drona, rzecznik Pentagonu powiedział, że nic mu o tym nie wiadomo, a Stany Zjednoczone koncentrują się na dalszym wykonywaniu misji rozpoznawczych w regionie Morza Czarnego.
Rosyjscy piloci celowo uderzyli w amerykańskiego drona?
Ryder ocenił też, że opublikowany w czwartek przez jego resort film jasno pokazuje, że rosyjski Su-27 uderzył w drona i przeczy rosyjskim twierdzeniom na temat incydentu. Jednocześnie powiedział, że choć działania rosyjskich pilotów były niebezpieczne i nieprofesjonalne, to nie wie, czy zamierzali oni wejść w kontakt z MQ-9.
– To jasno pokazuje albo słabe umiejętności lotnicze, albo nieodpowiedzialne zachowanie, bo z punktu widzenia lotnika, dlaczego miałbyś chcieć uderzyć inny samolot własnym samolotem w powietrzu? – zapytał generał.
Jak dodał Ryder, choć w ostatnim czasie można było zauważyć zwiększenie agresywnego zachowania rosyjskich sił powietrznych, nie jest w stanie ocenić, czy jest to wynik "skoordynowanych działań".
Strącenie amerykańskiego drona MQ-9
Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM) podało we wtorek, że rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił i uderzył w amerykańskiego drona MQ-9 Reaper w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując runięcie maszyny do wody.
Rosyjskie samoloty spuszczały paliwo w kierunku drona, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza.
Dziennik "New York Times", powołując się na wysokie rangą amerykańskie źródło wojskowe, podał, że do zdarzenia doszło ok. 120 km na południowy zachód od Półwyspu Krymskiego, zaanektowanego przez Rosję w 2014 roku. Dron wystartował z bazy wojskowej w Rumunii.

mm
Źródło: