Rosyjska ofensywa jeszcze w lutym
Wojska Ukrainy przygotowują się do zbliżającego się zmasowanego ataku sił rosyjskich. Putin i jego dowódcy chcą osiągnąć sukces, nim zachodnie czołgi dotrą do Kijowa.
Dotychczasowy minister obrony Ołeksij Reznikow przekazał, że spodziewa się ataku Rosji na częściowo okupowane regiony południowe i wschodnie w rocznicę wojny 24 lutego lub w okolicach tej daty.
Ta ofensywa może nastąpić nawet do 15 lutego - powiedział "Financial Times" doradca ukraińskiej armii.
Wyścig z czasem. Czołgi dla Ukrainy
Tymczasem czołgi obiecane przez Zachód są w drodze na Ukrainę, niektóre już dotarły do Polski, ale upłyną tygodnie, zanim będą gotowe do wysłania na front. Trzeba bowiem przeszkolić żołnierzy w zakresie ich obsługi i konserwacji.
- Oni lubią symbolizm – dodał Reznikow.
"Możemy powstrzymać ofensywę Rosji"
- Spodziewamy się ofensywy. Nie cała zachodnia broń dotrze do tego czasu, ale mamy środki i rezerwy, które pomogą ustabilizować i zatrzymać ofensywę - stwierdził.
Tymczasem urzędnik ukraińskiego wywiadu Andrij Czerniak powiedział "The Kyiv Post", że Putin wydał rozkaz zajęcia całego obwodu donieckiego i ługańskiego do marca. - Obserwujemy, że okupant przerzuca na wschód dodatkowe grupy szturmowe, broń i sprzęt wojskowy - poinformował.
Dlatego ukraińscy wojskowi spodziewają się, że wojska Putina przeprowadzą w tym miesiącu dużą ofensywę, próbując przedłużyć marne zdobycze, które osiągnęły w Doniecku w ciągu zimy i zdobyć więcej terenów, zanim żołnierze Ukrainy będą mogli przeciwstawić wrogowi nowy sprzęt.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział niedawno, że kraj wkracza w okres, kiedy okupant rzuci więcej sił, by przełamać obronę sił ukraińskich.
Ciężkie walki toczą się już w niektórych częściach Doniecka, szczególnie wokół obleganego Bachmutu, które od miesięcy trwają zaciekłe walki miejskie, a także wojny w okopach w stylu I wojny światowej w okolicznych wsiach od miesięcy.
mm
