„l'Open Occitanie” jest pierwszym turniejem tej rangi po wielkoszlemowym „Australian Open”, gdzie Hubert Hurkacz niespodziewanie zakończył swoją przygodę już na 2. rundzie. Prawie 28-letni wrocławianin, który na inaugurację turnieju w Melbourne dość pewnie wygrał z Holendrem Tallonem Griekspoorem 7:5, 6:4, 6:4, w drugim meczu, w starciu z 51. rakietą w światowym rankingu, Serbem Miomirem Kecmanovicem miał niewiele do powiedzenia (4:6, 4:6, 2:6).

Hubert Hurkacz - po blisko czterech latach - wypadł zatem z czołowej "20" światowego rankingu tenisistów i dzisiaj jest klasyfikowany na 21. miejsce.
Pod koniec 2024 roku, nasz tenisista zdecydował się nawiązać współpracę z Ivanem Lendlem i Nicolasem Massu, kończąc 5-letnią „przygodę” z Craigiem Boyntonem.
Hubert Hurkacz wraz z przyjacielem i sparingpartnerem Mateuszem Terczyńskim był ostatnio widziany na… południu Francji. W minioną niedzielę zakończyła się 93. edycja Rajdu Monte Carlo, pierwsza runda rajdowych mistrzostw świata sezonu 2025. Panowie odwiedzili najsłynniejszą dzielnicę Monako i historyczną stolicą hazardu, po czym zafundowali sobie lot helikopterem.
Wiemy już, że „Hubi”wróci do gry w lutym. Opuści nie tylko turniej ATP 250 w Montpellier, ale i mecz Pucharu Davisa, który reprezentacja Polski zagra na wyjeździe, w Tbilisi z Gruzją w dniach 31 stycznia - 1 lutego. A stawką będzie awans do Grupy Światowej I, bezpośredniego zaplecza Elity...
Wygląda na to, że naszego tenisistę zobaczymy dopiero w turnieju ATP 500 w Rotterdamie (1-9 lutego), a następnie w rozgrywkach ATP 250 w Marsylii (10-16 lutego).
