Narodowcy – na czele z Rybakiem – zorganizowali w Oświęcimiu marsz w rocznicę wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz – Birkenau. Mężczyzna został oskarżony o antysemickie wypowiedzi. Mówił m. in.: "Czas powstać z kolan i powiedzieć najeźdźcom żydowskim dość tego wszystkiego". Mówił też o "kodowskich i żydowskich szumowinach".
W połowie kwietnia sąd w Oświęcimiu wydał wyrok nakazowy. Czyli uznał, że dowody są tak oczywiste, że proces nie jest potrzebny. Skazał Rybaka na rok prac społecznych. Co ciekawe, prokuratura uznała, że to zbyt łagodne i złożyła sprzeciw od tego wyroku. Będzie więc normalny proces, a śledczy zamierzają domagać się roku więzienia bez zawieszenia.
Po podpaleniu kukły Żyda – przypomnijmy - Piotr Rybak został skazany przez sąd pierwszej instancji na 10 miesięcy więzienia ale prokuratura złożyła apelację na jego korzyść domagając się prac społecznych. Ostatecznie sąd skazał go na dwa miesiące więzienia. Teraz wyrok miałby być bardziej surowy.
W rozmowie z nami Rybak mówi o „drastycznych działaniach” do jakich może dojść jak „wsadzą Rybaka do więzienia”. - Ja nie grożę, ja tylko ostrzegam. Żeby nie powtórzył się w Polsce 1968 rok [Rybak nawiązuje do antysemickiej czystki urządzonej przez władze PRL w 1968 roku i zmuszaniu ludzi do emigracji do Izraela – M. R] Naród może się obudzić. Dość tego chocholego tańca Żydów i syjonistów w Polsce kur... jego mać! Przepraszam za wulgarne słowa.
