Spis treści
Rzecznik rządu w "Kwadransie politycznym" na antenie TVP1, odniósł się do ostatnich słów Donalda Tuska. Szef PO stwierdził, że "unieważnia referendum".
- O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno i wyraźnie. Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Ono nie jest wiążące prawnie - deklarował w środę na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej.
Tusk "unieważnia" referendum. Rzecznik rządu: Tytuł "króla Europy" to dla niego za mało
- Jakiś czas temu niektóre media nazywały Donalda Tuska królem Europy, gdy zostawał przewodniczącym Rady Europejskiej, ale widzę, że dla niego ten tytuł to za mało, dzisiaj zastępuje Sąd Najwyższy, bo to sąd stwierdza ważność referendum - ocenił Piotr Müller.
Jak podkreślił rzecznik rządu, wiążące referendum byłoby niemałym problemem dla polityków Platformy Obywatelskiej.
- To referendum mogłoby być wiążące przy wysokiej frekwencji, to wiązałoby ręce np. tym, którzy jak Leszek Balcerowicz, Janusz Lewandowski mieli pomysły na prywatyzację - stwierdził.
Referendum w dniu wyborów. Dlaczego taki termin?
Piotr Müller odpierał również zarzuty o to, że referendum jest elementem kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwosći.
- W ramach referendum nie można prowadzić kampanii wyborczej. Pytania dotyczą konretnych spraw, których rzeczywiście obawiają się nasi oponenci - mówił. - Teoretycznie najwięksi demokraci nawołują, aby nie stosować najlepszego narzędzia demokratycznego - dodawał.
Wyjaśnił również, dlaczego referendum musi odbyć się w terminie wyborów.
- Jeżeli mamy mieć wiążący charakter referendum to frekwencja powinna wynosić powyżej 50 proc., dlatego proponujemy to w dniu wyborów, bo prawdopodobieństwo takiej frekwencji w przypadku referendum poza dniem wyborów jest mizerne - podkreślił.
Rzecznik rządu o Kołodziejczaku na listach KO. "Zdradził polską wieś"
Piotr Müller odniósł się również do startu Michała Kołodziejczaka z Agrounii z list Koalicji Obywatelskiej.
- Na plecach ciężko pracujących rolników z Agrounii pan Kołodziejczak chce walczyć w Sejmie na listach Platformy, którą słusznie oskarżał o wiele rzeczy - ocenił rzecznik rządu.
Jak dodał, zastanawia się, jak Kołodziejczak będzie głosował ws. popieranego przez PO pakietu Fit for 55 albo co sądzi na temat również chwalonych przez tę partię ograniczeń aktywności hodowców.
- Michał Kołodziejczak zdradził polską wieś - podkreślił.
Jak zaznaczył, nie jest jeszcze pewne czy lider Agrounii znajdzie się w Sejmie.
- Nie jest tak, że "jedynki" automatycznie wchodzą do Sejmu. Mam nadzieję, że wyborcy pokażą, że nie godzą się na orientalne, dziwne koalicje tworzone na potrzeby wyborów - mówił. - Donald Tusk chce w ten sposób wypełnić luki, które zostawił na potencjalną koalicję - dodał.

rs