Rzeszowska prokuratura sprawdza fundację ojca Rydzyka "Lux Veritatis"

Łukasz Solski
Opracowanie:
Wideo
od 16 lat
W budynkach Fundacji "Lux Veritatis" w Warszawie, Toruniu i Wrocławiu pojawili się agenci CBA. Ich celem było zabezpieczenie dokumentów związanych z dochodzeniem dotyczącym podejrzenia przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury w kontekście finansowania Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu. Fundacja oświadczyła, że współpracowała i wydała dokumenty dobrowolnie.

Działania CBA w siedzibach Fundacji "Lux Veritatis"

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że działania funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego rozpoczęły się na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. Jak wyjaśnił, zabezpieczenie dokumentów odbywało się w ramach śledztwa dotyczącego domniemanego przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury.

- Zabezpieczane są dokumenty do śledztwa dotyczącego przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury - napisał Dobrzyński na platformie X, dodając, że nikt nie został zatrzymany.

Zarząd Fundacji „Lux Veritatis” w oświadczeniu dla PAP poinformował, że przeszukanie odbyło się na polecenie prokurator Barbary Bandygi z Prokuratury Okręgowej delegowanej do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Podkreślono również, że stroną w sprawie jest Skarb Państwa, a nie Fundacja „Lux Veritatis”.

- Fundacja dobrowolnie wydała żądane dokumenty i udostępniła dane zawarte na nośnikach elektronicznych - napisano w oświadczeniu.

Reakcje na śledztwo i działania prokuratury

Były minister kultury Piotr Gliński podkreślił w rozmowie z PAP, że nie wie, jakie zarzuty może formułować Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Wyjaśnił, że wszystkie dokumenty dotyczące finansowania Muzeum „Pamięć i Tożsamość” były publicznie dostępne i wielokrotnie kontrolowane przez różne instytucje, w tym NIK.

- Wszystkie dokumenty dotyczące tych kwestii były udostępniane w ramach dostępu do informacji publicznej - zaznaczył Gliński.

Z kolei Zbigniew Ziobro określił działania prokuratury jako „opiłowywanie katolików”, sugerując, że śledztwo jest elementem politycznych działań wymierzonych w duchownych.

Kontrola dotycząca finansowania Muzeum rozpoczęła się na początku listopada. Wątpliwości prokuratury budzi umowa zawarta w 2018 roku, która przewidywała dofinansowanie budowy Muzeum ze środków publicznych w wysokości ponad 218 milionów złotych.

Szczegóły śledztwa w sprawie Muzeum „Pamięć i Tożsamość”

Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie Dorota Sokołowska-Mach wyjaśniła, że podstawą wszczęcia śledztwa były zawiadomienia złożone przez Izbę Administracji Skarbowej w Warszawie oraz ministra kultury. Audyt wykazał potencjalne nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi.

Śledztwo obejmuje m.in. wątki związane z budową Muzeum, jego finansowaniem oraz zapisami umowy, które mogą zwalniać Fundację „Lux Veritatis” z obowiązku zwrotu przekazanych środków w przypadku rozwiązania umowy.

- Z uwagi na dobro śledztwa i wykonywane czynności dowodowe, kolejne informacje na ten temat zostaną udzielone we właściwym czasie – podkreśliła prokurator.

Muzeum „Pamięć i Tożsamość” – kontrowersje i finansowanie

Muzeum, otwarte w październiku 2023 roku, powstało dzięki współpracy Fundacji „Lux Veritatis” i Ministerstwa Kultury. Fundacja, której fundatorem i beneficjentem jest o. Tadeusz Rydzyk, zobowiązała się do przekazania muzeum działek oraz zbiorów o wartości 88 milionów złotych.

Umowa przewidywała również, że w przypadku rozwiązania współpracy Fundacja nie będzie musiała zwracać otrzymanych środków, o ile muzeum będzie działać przez co najmniej 10 lat. Dodatkowo Fundacja miała przekazać projekt architektoniczny o wartości 2,5 mln zł.

Sprawa budziła kontrowersje od samego początku. Były minister Bartłomiej Sienkiewicz w styczniu 2024 roku odmówił zabezpieczenia dodatkowych środków na dalszą działalność muzeum, tłumacząc to ograniczonymi możliwościami budżetowymi.

Polityczne tło i dalsze działania

Piotr Gliński wskazywał, że współprowadzenie instytucji kultury z fundacjami i stowarzyszeniami było praktykowane także przez poprzednie rządy, np. w przypadku Muzeum POLIN czy Europejskiego Centrum Solidarności.

- Współprowadzenie często podpisuje się po to, aby realizować większe inwestycje – podmioty słabsze, takie jak np. stowarzyszenia i fundacje, nie mają aż tak dużych środków - wyjaśnił.

Kwestia finansowania Muzeum „Pamięć i Tożsamość” pozostaje przedmiotem śledztwa i licznych spekulacji. Śledczy zapowiadają dalsze kroki w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl