Stefan Wilmont ma skłonności do reakcji agresywnych i manifestacyjnych
- Stefan Wilmont charakteryzuje się skłonnościami do zaspokajania potrzeb i rozwiązywania konfliktów emocjonalnych poprzez zachowania i reakcje agresywne i manifestacyjne, często przeciwko autorytetowi lub władzy. Ma skłonność do przeżywania uczucia rozgoryczenia i gniewu na cały świat za rzeczywiste i wyimaginowane krzywdy. Prezydent miasta Gdańska Paweł Adamowicz był w jego odczuciu symbolicznie odpowiedzialny za doznane krzywdy. W związku z tym Stefan Wilmont czuł się upoważniony do odwetu, którym stało się jego zabójstwo - orzekł Sąd ws. zabójstwa Pawła Adamowicza przez Stefana Wilmonta.
Zabójstwo nie było motywowane politycznie
Jak jednak podkreślano w uzasadnieniu, zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza nie było motywowane politycznie.
- Wskazać jednak trzeba, że tak jak i przedmiotowa sprawa nie była sprawą polityczną, tak i motywacja oskarżonego taka nie była. powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji wynikających z publicznego komentowania sprawy, a nie rzeczywistych przekonań oskarżonego. Skrajność jego poglądów była niezależna od konkretnych uwarunkowań politycznych. Szukał on jakiegokolwiek wytłumaczenia dla swojego poczucia krzywdy. Brak jest dowodów na to, aby oskarżonemu towarzyszyły obsesyjne myśli dotyczące obiektu ataku, tj. Pawła Adamowicza - wskazał Sąd.
Paweł Adamowicz nie miał nic wspólnego ze Stefanem Wilmontem
Sąd podkreślił również, że prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie miał nic wspólnego ze Stefanem Wilmontem oraz z jego wcześniejszym skazaniem, a zabójstwo było elementem zemsty niemającym żadnego realnego uzasadnienia.
- Biorąc powyższe pod uwagę, wskazać trzeba, że zachowanie Stefana Wilmonta w sposób rażący odbiega od przyjętych wzorców postępowania. Z uwzględnieniem już tego, że każde zabójstwo jest takim naruszeniem wzorca postępowania. Występuje tu bowiem element zemsty niemający żadnego realnego uzasadnienia. To, co czyni decyzję dokonania zabójstwa przez Stefana Wilmonta, to fakt, że Paweł Adamowicz nie miał z osobą oskarżonego ani tym bardziej z jego wcześniejszym skazaniem nic wspólnego - podkreślił w orzeczeniu Sąd.

dś