Sadownicy z Grójca: walczymy o przetrwanie. Apelują do producentów

Marcin Genca
Mateusz Dąbrowski: - Ceny skupu są drastycznie niskie.
Mateusz Dąbrowski: - Ceny skupu są drastycznie niskie. Tadeusz Klocek
Sadownicy z grójeckiej Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa apelują do producentów owoców, aby przez 10 dni wstrzymali oddawanie jabłek przemysłowych do punktów skupu. Ich zdaniem, ma to wpłynąć na wyższe ceny.

W ostatnią niedzielę sadownicy spotkali się w Wólkce Łęczeszyckiej koło Belska Dużego. Temat spotkania był tylko jeden: drastycznie niskie ceny skupu owoców miękkich i jabłek przemysłowych.

- Stawki proponowane przez przetwórnie nie pokrywają kosztów produkcji, wobec czego jesteśmy zmuszeni rezygnować ze zbioru owoców naszej ciężkiej pracy. To walka o przetrwanie, ale i o naszą przyszłość - mówi Mateusz Dąbrowski, współzałożyciel Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa. Ich działania wspiera między innymi Związek Sadowników RP oraz Unia Warzywno - Ziemniaczana.

Apel: wstrzymajmy skup

Właśnie dlatego zaapelowali do wszystkich sadowników oraz producentów owoców miękkich, aby przez najbliższe 10 dni nie oddawali swoich zbiorów do punktów skupu. Może to mieć wpływ na ceny.

Premier ich unikał

Jak dodaje Mateusz Dąbrowski, o dramatycznej sytuacji sadowników chcieli porozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim.
- Nie odważył spotkać się z sadownikami w Warszawie, nie chciał usłyszeć ich głosu w Kraśniku i Sandomierzu, uciekł przed planowaną konferencją w Grójcu, gdzie zorganizowaliśmy spontaniczny protest - twierdzi nasz rozmówca.

Według samych sadowników, ceny skupu polskich owoców są porażająco niskie, wielu sadownikom brakuje pieniędzy na dokonanie zbiorów i zatrudnienie pracowników.

- W konsekwencji prowadzi to do niszczenia polskich gospodarstw Czy takiej przyszłości pragniemy dla młodych sadowników? Czy naprawdę gotowi jesteśmy oddać jedną z ostatnich, prawdziwie polskich gałęzi gospodarki w ręce zagranicznego kapitału? - pyta działacz Inicjatywy.

Grosze w skupie, drogo w sklepie

Jak piszą sadownicy w swoim apelu, cena skupu jabłka przemysłowego to 15 groszy za kilogram, a jabłka deserowego na eksport to 60 groszy. „Wchodzimy do popularnego hipermarketu i tu spotyka nas niespodzianka: za kilogram jabłek zapłacimy 5 złotych, zaś na polskiej stacji benzynowej Orlen za jedno (!) jabłko zapłacimy „zaledwie” 1,2 złotego. Wyzysk, zmagania z klęskami żywiołowymi, walka o pracowników - to już codzienność polskiego sadownika.” - piszą młodzi sadownicy.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Domi
Pan Dąbrowskiego organizuje bezinteresownie spotkania, chce rozmawiać o problemach sadownikow
Czy będzie skuteczny ? A to zależy czy zostanie apolktycznym radnym powiatu z PSL...
Gratuluję Panie Mateuszu pewności siebie. Zwłaszcza po strajku w Kozietulach, kiedy wynegocjowal Pan wyższą cenę jabłka przemysłowego. Wynrgocjowal coś Pan , co przetwornika potwierdziła e dni przed strajkiem .
Proszę nie oszukiwać ludzi tak bezczelnie.
p
picer

Jakieś jaja. 

Byłem w tę niedzielę na mszy w Goszczynie - najtańsze auto pod kościółkiem to BMW X7 i jakieś jaguary i nie były to auta proboszcza. Jak żyć mając takie auta na utrzymaniu?

Każda działalność gospodarcza wiąże się z ryzykiem, dlaczego więc właściciele np. pizzerni mają dopłacać do rolniczego paliwa?

Wróć na i.pl Portal i.pl