Mimo stawki mecz nie wydawał się mieć ani złych emocji, ani specjalnych kontrowersji. Marciniak dobrze nim zarządzał. Przed przerwą ani po niej nie wyjął kartki - pozwalał grać. Postawił też na dość koleżeńskie relacje z piłkarzami. Często wchodził z nimi w dyskusję (z Virgilem van Dijkiem jeszcze w tunelu), uśmiechał się, żartował, a sfaulowanego Artura Vidala podniósł nawet z murawy prezentując do kamery wypracowaną muskulaturę.
Marciniak podejściem najwyraźniej "kupił" zawodników. Przykład? Gdy zgodnie z zegarkiem zakończył pierwszą połowę, a Mohamed Salah akurat sunął z akcją, to decyzję o jej przerwaniu skwitował szerokim uśmiechem, a nie krzykiem i gestykulacjami.
W drugiej połowie Marciniak po sygnalizacji asystenta nie uznał gola Edina Dżeko, dopatrując się spalonego. Decyzja była słuszna, co wykazały telewizyjne powtórki.
Razem z Marciniakiem w zespole sędziowskim znaleźli się jego asystenci Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, pełniący rolę sędziego technicznego Paweł Raczkowski oraz obsługujący system VAR Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski.
Był to piąty mecz Marciniaka w tej edycji Ligi Mistrzów. Wcześniej prowadził Liverpool - AC Milan (3:2), Manchester United - Atalanta Bergamo (3:2), Bayern Monachium - Benfica Lizbona (5:2) oraz Sheriff Tyraspol - Real Madryt (0:3).
Inter Mediolan - Liverpool 0:2 (0:0)
Bramki: Firmino 75', Salah 83'
Inter Mediolan: Handanović - Skriniar, De Vrij (88' Ranocchia), Bastoni (91' Dimarco)- Dumfries (88' Darmian), Vidal (89' Gagliardini), Brozović, Calhanoglu, Perisić - Martinez (70' Sanchez), Dżeko.
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Konate, van Dijk, Robertson - Thiago, Fabinho (59' Henderson), Elliott (60' Keita) - Salah, Mane (59' Diaz), Jota (46' Firmino).
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Była dziewczyna Wojciecha Szczęsnego, Sandra Dziwiszek, jest...
