Wniosek został złożony pod koniec marca w reakcji na wystąpienie Grodzkiego skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy. Grodzki przepraszał za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów".
"W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi" - powiedział marszałek Senatu. Kandydatem PiS na to stanowisko był wicemarszałek izby Marek Pęk.
- Mam prośbę, żeby w moim dawnym przemówieniu wskazać słowa, w których pluje w twarz Polakom - rozpoczął swoje wystąpienie Tomasz Grodzki, po tym gdy senatorowie nie zdecydowali się na jego odwołanie. - Senat nadal będzie przylądkiem demokracji, ostoją wymiany myśli i będzie stał na straży praworządności i poszanowania praw mniejszości - dodał w krótkim wystąpieniu Tomasz Grodzki.
