Za nami mistrzostwa świata, a przed nami nowy sezon Tauron Ligi. Kibice z utęsknieniem oczekują na start rozgrywek. Pani również?
Oczywiście. Ten okres kadrowy był dla nas na pewno owocny, ale wszystkie czekałyśmy też na to, żeby już zacząć ligę. Bardzo się cieszę, że jesteśmy wszystkie razem i możemy przygotować się do nowego sezonu.
Wraca jeszcze pani myślami do mundialu?
Myślę, że te emocje trochę opadły. Siedziało to w nas długo. Fajnie było być z dziewczynami na kadrze i razem walczyć, ale to już jest za nami. Teraz staramy się patrzeć w przyszłość i skupiać się na tym, co dzieje się w drużynie.
Pierwszy mecz zagracie na wyjeździe z #Volley’em Wrocław. Choć jesteście zdecydowanymi faworytkami, to łatwo pewnie nie będzie.
Wrocław ma teraz naprawdę bardzo fajny zespół. Może się wydarzyć wszystko, będzie na pewno ciężko. Przygotowujemy się tak, jak do każdego innego przeciwnika. Będzie to ciekawy mecz.
Cel na ten sezon wydaję się jasny - przełamać hegemonię Chemika Police i wywalczyć pierwsze mistrzostwo.
Cóż, zawsze gramy o najwyższe cele, ale nie zawsze się udaje. Za każdym razem staramy się jednak do tego dążyć.
Głównym konkurentem Developresu w walce o złoto będzie - jak co roku - Chemik. A jakie są jeszcze inne zespoły, na które trzeba uważać?
W Tauron Lidze pojawiło się kilka nowych twarzy i bardzo fajnie są zbudowane te zespoły. Zobaczymy po pierwszej kolejce, na co będzie stać niektóre ekipy. Należy też pamiętać, że nie zawsze nazwiska grają. Dobry kolektyw może powstać z zawodniczek, które wcześniej nie były zauważane.
Kilka nowych twarzy jest też w waszej drużynie. Dysponujecie teraz lepszym składem niż w poprzednich sezonach?
Jest u nas więcej dziewczyn, z którymi kiedyś grałyśmy. Tak naprawdę tych zmian nie ma zbyt dużo i sądzę, że to właśnie będzie naszą siłą. Dziewczyny, które przyszły potrafią grać w siatkówkę. Mogą nam tylko pomóc.
Weronika Centka, Gabriela Orvosova i Weronika Szlagowska to młode zawodniczki, ale już doświadczone.
Tak. Pokazały się na arenie międzynarodowej. Pozostaje tylko, albo aż, sprostać zadaniom, jakie będą tutaj na nich czekały.
Dobrze przyjęły się w szatni?
Tak, bo to taka trochę stara-nowa szatnia. Z Gabrielą i Weroniką (Szlagowską - przyp.red.) znam się jeszcze z poprzedniego zespołu, BKS-u Bielsko-Biała. Tylko jedna zawodniczka była dla mnie nowa. Wskoczyły do naszego składu tak, jakby były z nami bardzo długo. Nie będzie więc większego problemu z dogadaniem się. A właściwie to już go nie ma.
Pod względem intensywności najbliższy sezon będzie dla was naprawdę trudny. Znów zagracie na trzech frontach. Rotacja składem, w takim przypadku, jest nieunikniona. Granie co trzy-cztery dni łatwe chyba nie jest.
Na pewno nie jest. Dla nas będzie to wyzwanie, ale też sprawdzenie, jak z tym sobie poradzimy. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy w tym sezonie. Z pewnością będziemy robić wszystko co w swojej mocy, żeby w jak najlepszej formie przygotować się do każdego spotkania. Na każdym meczu będzie nam w równym stopniu zależało.
Co chciałaby pani powiedzieć na koniec kibicom Developresu Rzeszów?
Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich na halę, bo na pewno będzie nam potrzebne wsparcie i głośny doping. Myślę, że z naszymi kibicami będziemy mogli w najbliższym sezonie na prawdę dużo osiągnąć.
