Skandal! Nieprzytomna kobieta wyrzucona z lokalu we Wrocławiu. Leżała na chodniku bez opieki

Zdarzenie miało miejsce we wtorek 23 maja. Około godz. 13.30 operator monitoringu miejskiego zauważył leżącą na chodniku w Rynku młodą kobietę. Na miejsce skierował strażników miejskich. Jednocześnie przeglądał zapis kamery, aby ustalić jak kobieta się tam znalazła.

- Okazało się, że wcześniej kobieta spała przy stoliku w jednym z letnich ogródków i została ot, tak po prostu z niego wyprowadzona przez dwóch mężczyzn i położona na chodniku. Panowie oddalili się z miejsca i wsiedli do samochodu, nie udzielając jakiejkolwiek pomocy, nie wezwali też żadnej z służb – opisuje Straż Miejska Wrocławia.

Strażnicy alarmują, że pozostawienie osoby w takim stanie bez opieki, może doprowadzić do narażenia jej życia lub zdrowia.

- Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zdarzenia sprawdzili stan poszkodowanej i w związku z tym, że znajdowała się pod wpływem alkoholu, a pozostawienie jej w tym miejscu stwarzało zagrożenie dla jej zdrowia i życia, podjęli decyzję o przewiezieniu kobiety do WrOPON – informują strażnicy miejscy.

Ustalono, że kobieta ma 27 lat. Ze zdarzenia sporządzono dokumentację, którą przekazano policji. Możliwe, że zostanie wszczęte postępowanie wobec mężczyzn, którzy mogli narazić kobietę na utratę zdrowia.

Straż Miejska Wrocławia przypomina, że nie możemy przejść obojętnie obok osoby leżącej w bramie, na chodniku, sklepie, restauracji czy parku. Jej stan nie musi oznaczać, że jest pod wpływem alkoholu. Może być np. chora na cukrzycę, mieć choroby sercowe lub zasłabnąć.

- Nawet osoba nietrzeźwa ma prawo do opieki i odpowiedniej reakcji wszystkich z nas. Nie bagatelizujmy takich sytuacji i udzielajmy pomocy – apeluje Waldemar Forysiak ze Straży Miejskiej Wrocławia.

- Najpierw sprawdźmy, czy taka osoba wymaga natychmiastowej pomocy medycznej. Jeżeli jest z nią kontakt, osoba oddycha i czuć od niej alkohol, wzywamy służby (policję, straż miejską). Jeżeli mamy wątpliwości co do stanu zdrowia, dzwonimy pod numer 112 i wzywamy pogotowie – tłumaczy Waldemar Forysiak.

Straż Miejska Wrocławia podkreśla, że za brak udzielenia pierwszej pomocy (a tak jest również traktowane powiadomienie odpowiednich służb) są konsekwencje nie tylko w postaci gryzącego sumienia.

Mówi o tym art. 162 § 1 kodeksu karnego: „Nieudzielenie pomocy. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.