Śląsk Wrocław - Stal Mielec 1:1. Wielki błąd sędziego zabrał Śląskowi punkty! (SKRÓT, BRAMKI, GOLE, WIDEO, ZDJĘCIA)

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Stal Mielec
Śląsk Wrocław - Stal Mielec FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław zremisował ze Stalą Mielec 1:1 w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Prowadzenie Śląskowi dał Erik Expósito. Kilka minut później po rzucie rożnym wyrównał Rauno Sappinen. Rożnym, którego być nie powinno.

Śląsk Wrocław - Stal Mielec 1:1

Śląsk Wrocław do meczu z sąsiadującą w tabeli Stalą Mielec przystępował z mocnym postanowieniem poprawy. Po odpadnięciu z Fortuna Pucharu Polski, remisie z Cracovią i wysokiej porażce z Rakowem Częstochowa przed tygodniem (1:4) piłkarze chcieli powalczyć o odzyskanie zaufania u swoich kibiców. Tych - jak na rozmiary Tarczyński Arena - była ledwie garstka...

Trener Ivan Djurjdević w końcu miał do dyspozycji szerszą kadrę. Do składu wrócili zawieszeni ostatnio za kartki Konrad Poprawa i Patrick Olsen, z przodu od początku grał John Yeboah, a na ławkę rezerwowych wrócili kontuzjowani od dłuższego czasu Petr Schwarz i Patryk Janasik.

Mecz dla Śląska zaczął się niemal idealnie. W 7 min faulowany w pobliżu pola karnego gości Nahuel Leiva leżąc już na murawie zagrał do Martina Konczkowskiego, sędzia dał korzyść i nie zatrzymał gry, a prawy wahadłowy idealnie obsłużył pozostawionego bez kompletnie żadnego krycia Erika Expósito, który głową otworzył wynik. To jego szóste ligowe trafienie w obecnych rozgrywkach.

Kluczowe było to, co wydarzyło się zaraz po wznowieniu gry. Stal przeprowadziła akcję, po której dostała rzut rożny. Dostała, bo go nie wywalczyła. Piłkarz mielczan wygarnął piłkę będącą jakieś pół metra za linią bramkową, czego nie dostrzegł przede wszystkim asystent sędziego Piotra Lasyka. Asystent nieprzypadkowy, bo mowa o Krzysztofie Myrmusie, czyli człowieku, który przez 18 lat (2002-2019) miał status cenionego asystenta międzynarodowego!

Natychmiast na myśl przychodzi słynne wygarnięcie piłki będącej metr za linią bramkową przez Artura Jędrzejczyka z Legii Warszawa w meczu z Wisłą Kraków kilka lat temu. Różnica zasadza się na tym, że tu gol nie padł bezpośrednio po tym wygarnięciu, a po rzucie rożnym, który wskutek tego błędu arbitrów dostali goście. Rafała Leszczyńskiego pokonał Rauno Sappinen.

Golkiper Śląska protestował jeszcze przed wykonaniem rożnego, krzycząc coś w stronę sędziego asystenta. Po golu także ruszył w stronę Myrmusa, ale ten niewzruszony pobiegł w stronę linii środkowej. VAR nie interweniował, bo zgodnie z protokołem nie mógł tego zrobić, by ocenić, czy rzut rożny być powinien, czy też nie. Jego wybicie oznaczało rozpoczęcie kolejnej akcji.

Przed przerwą jeszcze dwa razy zakotłowało się pod bramką Bartosza Mrozka. Swoje okazje mieli Leiva i Expósito, ale zdecydowanie bliżej drugiego gola byli przyjezdni. Po strzale Arkadiusza Kasperkiewicza piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko.

Druga połowa rozpoczęła się od próby wymuszenia rzutu karnego przez Sappinena, ale tym razem Lasyk i spółka nie dali się omamić. Wręcz przeciwnie - Lasyk natychmiast i zdecydowanie podbiegł do Estończyka, by wręczyć mu żółty kartonik za symulowanie. Był tutaj konsekwentny, bo w 71 min kartkę za symulkę otrzymał Yeboah.

Śląsk był stroną przeważającą, ale kreował mało okazji pozwalających realniej zagrozić bramce Mrozka. Dwa strzały z dystansu i jedno zamieszanie w polu karnym po centrze z lewej strony to było za mało, by zdobyć drugiego gola. W 77 min oko w oko z bramkarzem Stali stanął Yeboah, a trafił tylko w boczną siatkę.

W doliczonym czasie gry doskonałą okazję po rzucie wolnym miała Stal, ale na posterunku był Leszczyński. Złapał piłkę i natychmiast rozpoczął kontrę, po której Yeboah znów mógł wyjść sam na sam z Mrozkiem, ale faulem zatrzymał go Krystian Getinger i między piłkarzami obu drużyn doszło do przepychanek. Po nich Lasyk pokazał 4 żółte kartki, po czym... dwie anulował. Czeski film, nikt nie wiedział, o co chodzi.

Mecz zakończył się remisem, a Śląsk ma prawo czuć się pokrzywdzony. Nie dowiemy się już, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby nie feralny rzut rożny z 10 minuty. Można mówić, że wrocławianie mieli czas i mogli wybronić się po tym stałym fragmencie, ale to już gdybologia. "Wojskowi" remisują po kolejnej w ostatnich tygodniach wielkiej sędziowskiej kontrowersji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl