Na początku czerwca, po raz kolejny odwołana została rozprawa odwoławcza od wyroku uniewinniającego Igora M. ws. zabójstwa generała Marka Papały. Tym razem do sądu apelacyjnego nie został dowieziony jeden ze współoskarżonych. - Przejechałem tysiące kilometrów. Proszę, żeby ta rozprawa się odbyła. Od ośmiu lat jestem oskarżony - mówił 5 czerwca Igor M., cytowany przez portal gazeta.pl. Mężczyzna stawił się w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w asyście uzbrojonych policjantów. M. mieszka obecnie na południu Europy. Nie wiadomo, gdzie dokładnie, bo jako świadek koronny jest chroniony.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Sąd zajmuje się apelacją ws. zabójstwa Marka Papały
Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmuje się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim "Patyk") od zarzutu zabójstwa byłego szefa policji generała Marka Papały, który zginął 25 lat temu - 25 czerwca 1998 roku. W 2020 r. uniewinniono i umorzono postępowanie wobec sześciu osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.
Akt oskarżenia m.in. przeciwko Igorowi M., który od kilkunastu lat był świadkiem koronnym, trafił do sądu w maju 2015 r. Ustalenia prokuratury oparte były na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P., byłego członka grupy, do której należał M. Według tych ustaleń, do zabójstwa Papały miało dojść w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - daewoo espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy.
Dlaczego sąd uniewinnił Igora M.?
Warszawski sąd okręgowy uniewinnił Igora M. ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa generała Papały. Wraz z M. - dla którego prokuratura wnioskowała o dożywocie - uniewinniono sześć innych osób. Śledczy postawili im łącznie 38 zarzutów, z czego większość dotyczyła kradzieży samochodów. Robert J., Mariusz M. oraz Tomasz W. oprócz kradzieży oskarżeni byli o dokonanie rozboju na Papale, za co prokuratura żądała 15 lat więzienia.
Jak m.in. wskazywał w 2020 r. sąd okręgowy, obszerne zeznania Roberta P. zawierały niekonsekwencje. "Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wersja P. jest sprzeczna, co do istoty z dowodami uzyskanymi tuż po czynie od świadków" - zaznaczał wtedy sędzia Mariusz Iwaszko, przywołując m.in. zeznania ówczesnych mieszkańców ul. Rzymowskiego, gdzie doszło do zbrodni.
Sam Igor M. podczas tego procesu oceniał zeznania Roberta P. jako niewiarygodne i podyktowane przez policję. Według niego, zeznania P. różniły się, gdy składał je najpierw jako podejrzany, potem jako świadek koronny i w końcu na rozprawie w procesie ws. śmierci generała Marka Papały.
Rozprawa apelacyjna nie może ruszyć
Czerwcowe posiedzenie w warszawskim sądzie apelacyjnym było już czwartym, podczas którego SA zamierzał przystąpić do rozpoznania apelacji łódzkiej prokuratury w tej sprawie. Za pierwszym razem – we wrześniu ub.r. – sąd zwrócił się o uzupełniającą opinię do biegłego. Opinia taka wpłynęła do sądu w grudniu zeszłego roku. Sąd apelacyjny chce jednak jeszcze przesłuchać biegłego na rozprawie. Tymczasem w kolejnych wyznaczonych dwóch terminach – w lutym i kwietniu br. – rozprawy się nie odbyły, gdyż nie byli obecni wszyscy obrońcy.
Z kolei 5 czerwca do sądu nie został dowieziony jeden ze współoskarżonych i uniewinnionych przez sąd I instancji w tej sprawie – mimo swojego wcześniejszego wniosku o takie dowiezienie. Mężczyzna przebywa w areszcie w związku z inną sprawą, a prokuratorski mazowiecki wydział ds. przestępczości zorganizowanej odpowiedział, że w tym samym czasie, co rozprawa w SA, są z nim przewidziane czynności w sądzie we Wrocławiu.
Rozprawa więc ponownie została odroczona, chociaż o jej przeprowadzenie nalegał sam "Patyk". Dlaczego prokuratura złożyła apelację w sprawie Igora M. od wyroku uniewinniającego?
- Złożenie apelacji, dotyczącej wszystkich oskarżonych, w tym Igora M., jest wynikiem prokuratorskiej analizy tego, jak sąd pierwszej instancji ocenił dowody. My z tą oceną i uniewinnieniem oskarżonych po prostu się nie zgadzamy, stąd decyzja o zaskarżeniu orzeczenia. Do chwili obecnej odbyły się cztery terminy rozprawy apelacyjnej, jednak proces nie ruszył. Aktualnie rozprawa została odroczona. Dotychczas nie mamy informacji o kolejnym terminie rozprawy - mówi w rozmowie z portalem i.pl Krzysztof Bukowiecki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Prawdopodobnie sprawa ruszy dopiero po wakacjach.
Nieścicłości w procesie o zabójstwo generała Papały
Jak już wspomnieliśmy, ustalenia prokuratury oparte były przede wszystkim na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P., byłego członka grupy, do której należał "Patyk". Ale czy oprócz zeznań Roberta P. były inne dowody świadczące, wg prokuratury o winie "Patyka"?
- Zeznania świadka koronnego są osią materiału dowodowego w sprawie, ale według prokuratury znajdują one potwierdzenie w szeregu innych dowodów, w tym w opiniach biegłych, analizach danych telekomunikacyjnych, w wynikach oględzin miejsca zdarzenia, w wynikach oględzin materiałów spraw karnych z II połowy lat 90-tych ub. wieku, w wynikach eksperymentów procesowych, w tym przeprowadzonych na miejscu zdarzenia - wylicza rzecznik łódzkiej prokuratury.
Mimo tego sędzia uniewinniając "Patyka" uznał, że dowody są niewystarczające, a zeznania Roberta P. sprzeczne z wersjami świadków. O co dokładnie chodzi? W czasie długoletniego procesu wdowa po generale, poproszona przez sędziego, aby dobrze przyjrzała się oskarżonemu Igorowi M., stwierdziła, że widzi tego człowieka po raz pierwszy. Małgorzata Papała twierdziła, że mężczyzna, którego widziała tragicznej nocy biegnącego po parkingu, na którym chwilę wcześniej zamordowany został jej mąż, ubrany był w długie spodnie i bluzę. Z kolei Robert P. przyznał, że "Patyk" - jego dawny kolega z gangu, upalnego 25 czerwca 1998 roku miał na sobie szorty...
- Żona widziała sylwetkę mężczyzny uciekającego z miejsca zdarzenia odwróconą do niej plecami, zatem trudno oczekiwać możliwości go rozpoznania. Natomiast jeśli chodzi o opis ubrania, to faktycznie istnieje rozbieżność w zeznaniach. Ta musi podlegać ocenie organu orzekającego - kwituje prokurator Bukowiecki
Źródło: i.pl, polskieradio.pl, gazeta.pl, bialyorzel24.com
