W poniedziałek sąd zajmie się apelacją ws. zabójstwa byłego szefa Policji Marka Papały

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Sąd zajmie się sprawą śmierci byłego szefa Policji Marka Papały.
Sąd zajmie się sprawą śmierci byłego szefa Policji Marka Papały. Fot. PAP/Marcin Obara
W poniedziałek sąd apelacyjny ma zająć się odwołaniami prokuratury od wyroku uniewinniającego Igora M. ws. zabójstwa b. szefa Policji Marka Papały. Wcześniej sprawę odraczano z powodu potrzeby uzupełniania opinii biegłego, dwukrotnie nie byli również obecni wszyscy obrońcy. Marek Papała zginął w 1998 roku w wyniku postrzelenia.

Sąd zajmie się apelacją ws. zabójstwa byłego szefa Policji M. Papały

Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmuje się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim "Patyk") od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.

Akt oskarżenia m.in. przeciwko Igorowi M., który od kilkunastu lat był świadkiem koronnym, trafił do sądu w maju 2015 r. Ustalenia prokuratury oparte były na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P., b. członka grupy, do której należał M. Według tych ustaleń, do zabójstwa Papały miało dojść w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - daewoo espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy.

Dlaczego sąd uniewinnił Igora M.?

W końcu października 2020 r. warszawski sąd okręgowy uniewinnił Igora M. ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa gen. Papały. Wraz z M. - dla którego prokuratura wnioskowała o dożywocie - uniewinniono sześć innych osób. Śledczy postawili im łącznie 38 zarzutów, z czego większość dotyczyła kradzieży samochodów. Robert J., Mariusz M. oraz Tomasz W. oprócz kradzieży oskarżeni byli o dokonanie rozboju na Papale, za co prokuratura żądała 15 lat więzienia.

Jak m.in. wskazywał w 2020 r. sąd okręgowy, obszerne zeznania Roberta P. zawierały niekonsekwencje.

"Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wersja P. jest sprzeczna co do istoty z dowodami uzyskanymi tuż po czynie od świadków" - zaznaczał wtedy sędzia Mariusz Iwaszko, przywołując m.in. zeznania ówczesnych mieszkańców ul. Rzymowskiego, gdzie doszło do zbrodni.

Sam Igor M. podczas tego procesu oceniał zeznania P. jako niewiarygodne i podyktowane przez Policję. Według niego, zeznania P. różniły się, gdy składał je najpierw jako podejrzany, potem jako świadek koronny i w końcu na rozprawie.

Jak wyglądało postępowanie prokuratury?

We wrześniu ub.r. łódzki prokurator regionalny Jarosław Szubert mówił na pierwszej rozprawie przed SA, że według sądu okręgowego P. "konfabulował", mimo że SO nie dysponował podstawą dowodową do takiego twierdzenia i nie odwołał się także do opinii biegłego ze śledztwa.

Sąd apelacyjny wystąpił wówczas o uzupełniającą opinię, czy treść zeznań Roberta P. przed sądem okręgowym ma wpływ na wcześniejsze wnioski biegłego, którego opinie z lat 2011-2012 dotyczyły tylko etapu śledztwa w tej sprawie.

Z wniosków sporządzonej w grudniu ub.r. uzupełniającej opinii biegłego - do których dotarła PAP - wynikało, że analiza zeznań złożonych przez świadka przed sądem nie dała podstaw do zmiany konkluzji z wcześniejszych opinii sądowo-psychologicznych, a biegły podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia. Biegły uznał m.in., że świadek "był w dobrym kontakcie słownym, nie ujawniał trudności z rozumieniem zadawanych pytań, odpowiadał adekwatnie do ich treści, dobrze koncentrował uwagę". Sąd apelacyjny zapewne jeszcze przesłucha biegłego podczas rozprawy.

W końcu lutego br. rozprawa przed SA nie doszła do skutku, gdyż nieobecni byli obrońcy jednego z oskarżonych. Wówczas sprawę odroczono do połowy kwietnia. Z kolei 18 kwietnia po raz kolejny nieobecna była jedna z adwokatek. Tym razem sąd nałożył na nią 2 tys. zł kary. Rozprawę odroczono wtedy do 5 czerwca.

Marek Papała zginął w 1998 roku

Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r. został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie, przed blokiem, w którym mieszkał.

Proces, w którym zapadł w październiku 2020 r. nieprawomocny wyrok, jest drugim związanym z zabójstwem gen. Marka Papały. W 2009 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały - przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do tego mordu.

SO w lipcu 2013 r. uniewinnił Boguckiego i "Słowika", bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". "Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę" - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Warszawska prokuratura odstąpiła wtedy od składania apelacji.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl