Na trzy miesiące została tymczasowo aresztowana 35-letnia Andrea P. Jest podejrzana o zabójstwo swojego 2- letniego synka Wiktora.
Posiedzenie aresztowe sądu odbyło się dzisiaj w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Tutaj, bezpośrednio po tragedii i próbie samobójczej - okaleczeniu się nożem - trafiła Andrea P.
Posiedzenie sądu trwało kilka godzin. Odbyło się z udziałem biegłego tłumacza języka portugalskiego oraz obrońcy z urzędu podejrzanej. 35-latka wystąpiła o ustanowienie swojego obrońcy.
Ze względu na stan zdrowia kobieta jeszcze przez kilka dni będzie przebywać, pod nadzorem policji, w przemyskim szpitalu. Później trafi do szpitala Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.
- Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu. Złożyła obszerne wyjaśnienia, których treści nie możemy ujawnić - mówi prok. Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem. Strażacy otrzymali informację o pożarze domu w Śliwnicy. Ze środka udało się wynieść 2-letniego chłopca i jego matkę. Chłopczyk zmarł tuż po przewiezieniu do szpitala. Jak się okazało, miał aż osiem ran kłutych, zadanych nożem.
Czytaj też: Wiktorek ze Śliwnicy zginął od ośmiu ciosów nożem. Śledczy: w rodzinie były nieporozumienia
35-letnia Andrea P., Brazylijka od 5 lat mieszkająca w Polsce, usłyszała zarzut zabójstwa.
ZOBACZ WIDEO:Prokuratura o przesłuchaniu ojca zabitego dziecka
W poniedziałek po południu w szpitalu, złożyła wyjaśnienia przed prokuratorem. Nie ustosunkowała się do zarzutu zabójstwa. Jednak dosyć obszernie opisała przebieg zdarzeń tego feralnego dnia, jak i tygodnie poprzedzające tę tragedię. W wyjaśnieniach opisała okoliczności dramatu.
Pożar domu w Śliwnicy koło Przemyśla. Strażacy wynieśli z bu...
Prokurator przesłuchał również męża kobiety. W sobotę był na ćwiczeniach Obrony Terytorialnej. Przyjechał do domu, gdy tylko dowiedział się o pożarze. Pomagał wynosić syna i żonę.
Nieoficjalnie wiadomo, że w tej rodzinie dochodziło do nieporozumień. Tłem był sposób wychowania dziecka i prowadzenia domu.
Młode małżeństwo mieszkało z rodziną męża, zajmowali piętro domu. Do instytucji trafiły sygnały, obawy członków rodziny o właściwą opiekę nad dzieckiem. Jednak zdaniem śledczych, nie to było powodem tragedii.
Konferencja Prokuratury Okręgowej w Przemyślu z 19 lutego.